Wartość serwisu oszacowano na podstawie ostatniej transakcji, w ramach której DST Global rosyjskiego miliardera Jurija Milniera kupił 5 proc. udziałów za 400 mln dol.
W ten sposób Twitter, który niedawno obchodził piątą rocznicę istnienia, zbliżył się do wyceny Facebooka, która niedawno osiągnęła 10 mld dol. Co ciekawe, również ta wartość została oszacowana dzięki temu, że Milnier zainwestował w portal założony przez Marka Zuckerberga.
Sceptycy obawiają się jednak, że rosnące ceny serwisów społecznościowych są przejawem bańki spekulacyjnej. Przychody Twittera, wartego rzekomo miliardy, w tym roku nie przekroczą 150 mln dol.
Optymiści ripostują, że rosnąca cena serwisu to wynik wysokiego zaufania do jego zdolności przekucia internetowej popularności (200 mln użytkowników) w konkretne wyniki finansowe.