"Spieszyliśmy się troszkę, żeby jak najszybciej odblokować ten eksport" - tłumaczy RMF FM Adam Zych, rzecznik Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Inspekcja przesłała Rosjanom listę laboratoriów, które będą badać warzywa, czy nie przenoszą śmiercionośnej bakterii. Tyle, że na 17 placówek aż 16 nie ma uprawnień do takich badań. Moskwa uznała to za dowód "nierzetelności" i ani myśli znieść embargo.
Polska przekazała już nową, poprawioną listę laboratoriów, na którą wpisano jedną instytucję. Do tego do Moskwy wybiera się Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Ma spotkać się z władzami inspekcji sanitarnej i przekonać je, by polskie warzywa wreszcie mogły przekroczyć granicę.