Rzecznik wyjaśnił, że redukcja personelu to wynik restrukturyzacji spółki i przekształcania placówek pocztowych w agencje.
Zarząd Poczty Polskiej chce w całym kraju zastąpić około 3 tys. placówek pocztowych agencjami; spółka zakłada, że w miejsce jednego likwidowanego urzędu powinny powstać 2-3 agencje, a w ciągu najbliższych kilku lat zatrudnienie zostanie ograniczone o ok. 8 tys. osób.
Na razie nie wiadomo, ile placówek na Podkarpaciu zostanie przekształconych w agencje. W regionie Poczta ma ich ponad 470.
Szef Solidarności w rzeszowskim oddziale Poczty Polskiej Andrzej Ruszel uważa, że przekształcenie placówek tak naprawdę oznacza ich likwidację. "Nie rozumiemy tego kroku dyrekcji i uważamy, że to błąd. Zamiast wzmacniać firmę, ten zabieg osłabi ją" - powiedział. Dodał też, że związkowcy będą protestować w Rzeszowie przeciw zwolnieniom, ale nie podał szczegółów planowanej akcji.
W zamierzeniu Poczty, sieć nowych agencji - nazywanych od określenia Agencja Pocztowa Nowego Typu skrótem APENT - ma pomóc w zagęszczeniu sieci Poczty Polskiej w dużych miastach. Poczta chce uruchamiać punkty tego typu np. w supermarketach czy na stacjach benzynowych. Agencje mają mieć też w stosunku do urzędów pocztowych przedłużone godziny pracy - tam gdzie to możliwe, np. na stacjach benzynowych, mogą działać całodobowo.