Antyprezydenckie protesty, demonstracje i zamieszki, trwające już ponad tydzień, poważnie godzą w egipską gospodarkę. Od tygodnia nieczynne są banki i giełda. Dziesiątki tysięcy turystów zagranicznych opuściły kraj w obawie o swe bezpieczeństwo, co jest ciężkim ciosem dla egipskiego przemysłu turystycznego.
Wiceprezydent Omar Suleiman powiedział w czwartek, że w ciągu minionych dziewięciu dni sektor turystyczny w Egipcie stracił "co najmniej miliard dolarów" i że od czasu, gdy zaczęły się zamieszki około miliona turystów zagranicznych opuściło ten kraj.