"Dane GUS o inflacji w grudniu nie są zgodne z oczekiwaniami Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Według urzędu, inflacja w grudniu 2010 roku wzrosła o 3,1 proc. wobec tego samego miesiąca 2009 roku. Oczekiwaliśmy 2,7 proc." - twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz.

Reklama

Tłumaczy on, że inflacja rosła dlatego, bo Polacy sami nakręcili wzrost cen - rzucili się do sklepów, by kupić towary, zanim rząd podniesie podatki. Do tego wyższą inflację napędził słabszy złoty. Ekonomista jednak uspokaja, że choć wzrost cen jest wyższy od widełek NBP, to jednak nie jest to dramatyczna podwyżka.

Co czeka nas w przyszłości? "Trudno powiedzieć, czy ten wzrost inflacji w grudniu zmniejszy presję na Radę Polityki Pieniężnej, by podnosiła w tym roku stopy procentowe. W radzie ścierają się różne poglądy, trudno więc przesądzić, jakie zapadną decyzje. Należy jednak oczekiwać w ciągu roku podwyżek stóp procentowych" - tłumaczy Wyżnikiewicz.