"Terminal pozwoli importować 10 mld sześc. gazu, czyli 20 proc. naszego bilansu. Mówimy o poważnych dywersyfikacji naszego systemu import gazu" - powiedział Petro Mirosznikow, szef projektu terminalu - pisze "Wirtualny Nowy Przemysł". TO oznacza, że tylko 40 procent gazu będą dostarczać Rosjanie.
Kijów nie chce już być zależny tylko od Gazpromu. Rosyjska firma narzuciła bowiem zbyt wysokie ceny, do tego co trochę straszy Ukrainę zakręceniem kurka. Nic więc dziwnego, że władze postanowiły wybudować gazoport. Terminal, który stanie prawdopodobnie w Odessie, ma być gotowy w 2015.