Rząd tylko udawał, że przeznaczył pieniądze na drogi ujawnia "Gazeta Wyborcza". Choć w projekcie budżetu, który zatwierdzono na początku września, na budowę jezdni miało iść 35,4 miliarda. Okazuje się jednak, że władze zmieniły zdanie. Po cichu, w projekcie finansów, który trafił do Sejmu, rząd obciął 5,4 miliardy złotych.
Resort finansów próbuje tłumaczyć obcięcie pieniędzy złą pogodą i powodziami, które sprawiły, że w tym roku budowało się mniej dróg. "Konsekwencją zmiany w roku bieżącym jest zmiana również w roku 2011" - mówi gazecie rzeczniczka ministerstwa, Magdalena Kobos.
Okazuje się też, że w latach 2008-2010 rząd wydał na budowę dróg o jedną trzecią mniej, niż planował. To oznacza, że na budowę zapowiedzianych szlaków komunikacyjnych trzeba będzie długo czekać. Nic więc dziwnego, że gdy w Unii Europejskiej autostrady stanowią 1,5 procenta dróg, to w Polsce jest to zaledwie 0,2 proc.