Mamy wakacje, początek sezonu urlopowego. Mocny dolar i aprecjacja franka szwajcarskiego na początku lipca popsuły humory Polakom zadłużonym w walutach obcych. Słaby złoty odbije się również na kieszeniach turystów przebywających poza krajem lub planującym zagraniczne wyjazdy w niektóre rejony świata. Ale nie wszędzie. Okazuje się bowiem, że w porównaniu z lipcem ubiegłego roku kurs złotego do części walut jest mocniejszy - pisze Marek Wołos z TMS Brokers
Zestawienie wartości złotego z koszykiem walut wycenianych przez NBP, w tabeli kursów średnich A pokazuje, że wobec 23 walut złoty stracił na wartości (deprecjacja PLN), a wobec 11 zyskał (aprecjacja). To oznacza, że polski turysta wyjeżdżający do 11 krajów, gdzie lokalna waluta jest słabsza do złotego wyda mniej niż rok temu. Z kolei w państwach, których waluty zyskały na wartości, koszty pobytu i bezpośrednie wydatki będą bardziej ciążyły kieszeniom Polaków.
Gdzie w tym roku będzie drożej?
Głównie w krajach Dalekiego Wschodu, w Azji Południowej, w krajach Ameryki Południowej, Środkowej i Północnej. Siła nabywcza naszej waluty w relacji do rupii indonezyjskiej, reala brazylijskiego, dolara malezyjskiego, kanadyjskiego i australijskiego spadła najbardziej - średnio o prawie 16 proc. To kraje, gdzie wydatki polskich turystów będą największe w przeliczeniu na złotówki. Dlaczego tak się stało? Waluty tych państw od dawna powiązane są z wartością amerykańskiego dolara, którego kurs w pierwszym półroczu silnie aprecjonował. Ich gospodarki w małym stopniu odczuły skutki ubiegłorocznej recesji w światowej gospodarce i rozwijają się dość dynamicznie. W niektórych z nich pojawiło się ryzyko inflacji, na co zdecydowanymi działaniami zareagowały władze monetarne. Bank Centralny Australii dokonał podwyżek stóp proc., co dodatkowo wzmocniło AUD-a. Brazylia jest uważana za czołowy cel inwestorów finansowych z całego świata. Napływające tam inwestycje zagraniczne powodują silną aprecjację reala do głównych i lokalnych walut, tym bardziej, że kurs brazylijskiej waluty jest kursem płynnym.
Uczestników rynków finansowych nie zaskakuje deprecjacja złotego wobec japońskiego jena i franka szwajcarskiego. Silniejszy jen to efekt kontynuacji procesu zamykania inwestycji carry – trade. Aprecjacja franka to skutek polityki SNB, który zrezygnował z interwencji walutowych przeciwko umocnieniu CHF. Frank szwajcarski, wcześniej niedoceniany jako element dywersyfikacji ryzyka walutowego np. banków centralnych odzyskuje obecnie tę rolę. Zarówno frank jak i jen używane są do finansowania inwestycji (kredyty, leasing) i z turystycznego punktu widzenia mają małe znaczenie. Wzrost wartości CHF i JPY ma inny skutek dla Polaków – zwiększa koszty obsługi zobowiązań kredytowych osób zadłużonych w obu tych walutach, co w konsekwencji prowadzi, do spadku wolnych środków pieniężnych, które można przeznaczyć na wakacyjne wyjazdy.
Zmiany wartości złotego na poziomie 3-4 proc. nie powinny być znaczące dla polskich turystów. 10 groszowy zakres zmian w notowaniach USD/PLN oznacza w rzeczywistości stabilizację dolara wobec złotego. Tak małe zmiany wartości PLN wobec waluty amerykańskiej czy tureckiej oznaczają, że kieszeń polskiego turysty wyjeżdżającego do tych krajów nie odczuje deprecjacji naszej waluty. To ważne szczególnie dla turystów wyjeżdżających do USA. Rok temu to oni właśnie boleśnie odczuli skutki osłabienie złotego i wzrostu notowań dolara, w porównaniu z 2007 i 2008 rokiem.
A w jakich krajach Polscy turyści wydadzą mniej złotówek?
Gdyby polski turysta nabył po kursie rynkowym węgierskiego forinta i tą walutą płacił podczas pobytu na Węgrzech, to jego wydatki będą o ponad 7 proc niższe w porównaniu z poprzednim rokiem. To dobra wiadomość dla osób indywidualnie organizujących wakacyjny pobyt w tym kraju, lub przejeżdżających przez Węgry. W przeliczeniu na złotówki koszty ich pobytu będą mniejsze. Chociaż zarówno forint jak i złoty należą do grupy walut rynków wschodzących, a to oznacza, że tendencje i kierunki zmian ich wartości są zbieżne, to w ciągu ostatnich miesięcy, na rynku walutowym mamy doczynienia z pozytywną selekcją. W przypadku wzrostu ryzyka uczestnicy rynków finansowych silniej wyprzedają aktywa, które ze względu na ocenę ratingową, wyniki gospodarki i deficyt fiskalny są gorzej oceniane. Przykładem może być ostatnie osłabienie forinta na skutek zerwania negocjacji z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Efektem tych wydarzeń była silna deprecjacja forinta. Węgierska waluta straciła wobec euro 5,5 proc, podczas gdy złoty osłabił się o 2 proc. W rzeczywistości nastąpiło umocnienie złotego wobec forinta do najwyższego poziomu od 2 lat, co mogą wykorzystać wyjeżdżający do tego kraju.
Oprócz węgierskiego forinta widoczny spadek wartości zanotowały: łotewski łat i rumuński lej. Ich notowania są na poziomie 6,5 proc. niższym niż w 2009 roku. Ponad 5 proc. przez ostatni rok straciły również waluty powiązane z euro, których kurs nie jest całkowicie płynny i jest regulowany przez władze monetarne w ramach reżimu walutowego. Najważniejsze jednak, że obecne wakacje będą tańsze dla turystów wyjeżdżających do krajów strefy euro. Kurs EUR/PLN na minimach z połowy lipca br. jest niższy o 23 grosze w porównaniu z 2009 rokiem. To oznacza, że turysta wydając podczas wakacji 1000 euro zapłaci za nie 230 złotych mniej. Zaoszczędzi tym samym równowartość kosztów wypożyczenia na 1 dzień średniej klasy samochodu w Grecji. Kraj ten stał się w tym roku bardzo popularnym kierunkiem turystycznych wyjazdów nie tylko ze względu na niższy kurs euro, ale również niższe ceny hoteli i niektórych usług turystycznych.
Na umocnieniu złotego skorzystają także turyści wyjeżdżający do Chorwacji. Chociaż kraj ten posiada własną walutę, to rozliczenia większości wydatków dokonuje się w euro. Z punktu widzenia wartości złotego to korzystna sytuacja, gdyż kurs kuny chorwackiej wobec złotego spadł o 3,9 proc, czyli mniej niż kurs euro. Wyjazd do Chorwacji to najczęściej podróżą samochodem i wydatki na paliwa. Wysokie ceny ropy naftowej na giełdach doprowadziły do wzrostu cen na stacjach paliwowych. Dla polskiego turysty wzrost ten będzie częściowo rekompensowany mocniejszym złotym.
W niektórych rejonach świata spadły ceny usług turystycznych, ale słaby złoty i tak podnosi koszty podróży. Największy wzrost cen odczują turyści wyjeżdżający na kontynent amerykański i Daleki Wschód. Korzystne zmiany kursu walutowego (umocnienia złotego) odczują Polacy przebywający w krajach strefy euro i państwach, które ceny usług turystycznych podają w euro. Dodatnie i ujemne różnice kursowe istotne są dla osób indywidualnie organizujących zagraniczne wyjazdy i płacących lokalną walutą. Nabywając zorganizowaną przez biuro podróży wycieczkę mniej odczujemy kilkuprocentowe zmiany wartości złotego.