Wielka wyprzedaż obejmie zarówno takie molochy jak Stocznia Szczecińska, Jastrzębska Spółka Węglowa czy PLL LOT, jak i wiele drobnych firm, np. PKS-y i spółki tramwajowe.
Zadłużenie państwa rośnie w błyskawicznym tempie, bo co roku trzeba pożyczać pieniądze m.in. na renty, emerytury i pomoc społeczną. Tylko w przyszłym roku rząd będzie potrzebował dodatkowych 45 mld zł. Częściowo zdobędzie je właśnie dzięki wpływom z prywatyzacji.
Możliwe, że do sprzedaży spółek dochodzi w ostatnim dogodnym momencie. Rząd bowiem sam przyznaje, że najzwyczajniej nie radzi sobie z zarządzaniem ponad 1300 firmami. "W resorcie wszyscy są zgodni. Nie możemy efektywnie nadzorować tak wielkiej liczby przedsiębiorstw" - twierdzi Michał Krupiński, wiceminister skarbu. I dodaje, że teraz informacje o sytuacji finansowej wielu firm napływają często ze zbyt dużym opóźnieniem.
Wreszcie rusza wielka prywatyzacja. W ciągu trzech lat rząd chce sprzedać 700 firm. W ciągu trzech lat do państwowej kasy wpłynie kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt miliardów złotych. Dzięki tym pieniądzom spadnie zadłużenie państwa - pisze DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama