Niemal 50 proc. Polaków cierpi na nadwagę, a jedna piątka przynajmniej raz w życiu odchudzała się. Walcząc ze zbędnymi kilogramami, siegamy po cudowne diety, wierząc w zapewnienia producenta o utracie wagi. Dlatego też wszyscy producenci herbatek czy suplementów diety są stale obserwowani przez UOKiK, który czuwa nad bezpieczeństwem konsumenta. Ostatnio zastrzeżenia urzędu wzbudziły reklamy zachęcające do zakupów suplementów diety, bazujących na recepturach legendarnego ojca Klimuszki - czytamy na stronie UOKiK-u.

Reklama

>>> Chemy jeść więcej i więcej i więcej...

Urzędowi nie spodobał się następujący zapis: "Kuracje Ojca Klimuszko to sprawdzony sposób na osiągnięcie wymarzonej sylwetki: (…) maksymalna skuteczność (…). Chudniesz w zgodzie z naturą bez żadnych skutków ubocznych ani efektu jo-jo". Według UOKiK-u reklama jednoznacznie sugeruje, że jedząc produkty ojca Klimuszki możemy liczyć na istotny spadek wagi. Tymczasem, jak wynika z opinii Instytutu Żywności i Żywienia, właściwości poszczególnych składników środków odchudzających nie oznaczają, że takie samo działanie będzie miał produkt gotowy.

>>> Dieta ostatniej szansy

UOKiK zakwestionował też zapis mówiący, że konsument kupi produkty bezpośrednio w Zielarni Ojca Klimuszko, a tymczasem zabrakło informacji o przedsięiorcy, który rzeczywiście sprzedaje preparaty (Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowego Eldex-Medical Import-Export). Tego typu produkty są kupowane zazwyczaj przez osoby chore i starsze, które mają większe zaufanie do medycyny naturalnej i duchownych, a w tym przypadku prowadzono je w błąd.

Prezez UOKiK nałożyła na przedsiębiorcę karę w wysokości ponad 5,6 tys. zł oraz zobowiązała do opublikowania płatnych ogłoszeń z decyzją urzędu w dwóch dziennikach ogólnopolskich,