"Najbardziej zainteresowane są firmy wysyłające swoich pracowników w zagrożone rejony świata lub takie, których pracownicy dużo podróżują, również w inne rejony. Zgłaszają się też zamożne osoby w Polsce" - tłumaczy Adam Ilkiewicz z AIG Europe oddział w Polsce. Na polisę mogą liczyć klienci m.in. AIG, ACE, Allianz, Generali, Gerlinga, PZU czy Warty.
>>> Bułgarzy ubezpieczają się od porwania
Ceny polis zaczynają się od 8 tys. zł. W AIG minimalna składka za takie ubezpieczenie to 3 tys. zł. "W zapytaniach klienci wnioskują o polisy z sumami od 1 do 30 mln zł" - mówi Ilkiewicz.
Pieniądze z polisy są przeznaczane na wynagrodzenia dla firmy, które zajmuje się poszukiwaniami oraz na negocjacje z porywaczami czy szantażystami. Do tego dochodzą koszty ewentualnego okupu. Jednak w tym przypadku ubezpieczyciel zwraca tylko część kwoty okupu, by wyeliminować ryzyko wyłudzeń. Polisa uwzględnia także koszty szkolenia, jak się zachować w sytuacji porwania oraz pomocy psychologicznej, rehabilitacji czy operacji plastycznej.