Czesław Kiszczak uważa, że stan wojenny pozytywnie wpłynął na stan polskie gospodarki. Czym to się przejawiało? "Powoli zapełniały się półki sklepowe, mimo restrykcji ze strony państw Zachodu" - powiedział na toczącej się włąśnie rozprawie przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Polemizując z poglądem, że lata stanu wojennego były dla polskiej gospodarki latami straconymi, powoływał się na zwiększoną produkcję, m.in. pralek i telefonów, a także na wzrost liczby miejsc w żłobkach. "Bardzo wysoki był przyrost ludności" - podkreślił Kiszczak.

Reklama

>>>Gwiazda: To święto Kiszczaka

Jeszcze w kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN w Katowicach postawił w stan oskarżenia dziesięć osób, należących do władz PRL i Rady Państwa PR, która oficjalnie wprowadziła stan wojenny. Proces ruszył w 2008 r. W chwili obecnej sądzone są już tylko cztery osoby: gen. Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kania, gen. Czesław Kiszczak oraz Eugenia Kempara.