"Na razie za wcześnie, by ogłosić zmianę trendu i powrót do silnego złotego" - podkreśla analityk Jacek Maliszewski z firmy brokerskiej AFS. Natomiast Marek Wołos z TMS Brokers uważa, że podjęta zostanie jeszcze jedna próba testowania granicy 4,90-4,95 za euro, a wtedy złoty będzie miał szansę wejść na pewną drogę ku umacnianiu.
W ostatnim czasie naszej walucie dwukrotnie brakowało mniej niż 10 groszy do 5 zł za euro. Jednak ataki na przebicie tej psychologicznej granicy zostały odparte. Na pewno pomogły w tym interwencje słowne NBP oraz sprzedanie wspólnej waluty przez rząd.
Czy to, że złoty się od kilku dni się umacnia oznacza, że zadłużeni w obcych walutach mogą spać spokojniej? Na rynkach finansowych już jest zauważalny wzrost zainteresowania złotym. Zdaniem Jacka Maliszewskiego banki inwestycyjne już napełniają portfele polską walutą, jednak robią to na razie bardzo spokojnie, aby za szybko nie wywołać gwałtownych spadków kursów walut. "Nie jest sztuką zarobić na mocnym złotym mając małe ilości polskiej waluty. Sztuką jest zarobić mając wypełniony portfel polską walutą” - podkreśla analityk.