To nie żarty, bo bardzo poważnie o tym rozmawiają wicepremier i szefowie resortów: skarbu i sportu - pisze "Gazeta Wyborcza".

"Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, by o mistrzostwo Polski grały drużyny sponsorowane przez Skarb Państwa" - mówi wicepremier Grzegorz Schetyna.

"Dlaczego w sponsoring angażują się firmy energetyczne, które mają monopol na rynku. Czemu taka reklama miałaby służyć?" - pyta minister skarbu Aleksander Grad.

Jeśli obaj ministrowie się dogadają, klęska zagrozi czołowym klubom pikarskim, koszykarskim czy siatkarskim.

Dzięki pieniądzom kombinatu miedziowego KGHM piłkarze Zagłębia Lubin zdobyli w zeszłym sezonie mistrzostwo Polski. Ich koleżanki szczypiornistki osiągnęły podobny sukces. KGHM wsparł klub sumą 17-20 milionów złotych. Za 100 milionów złotych zmodernizowano stadion.

Na garnuszku spółek Skarbu Państwa - Polskiej Grupy Energetycznej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej i PZU - były też trzy najlepsze drużyny siatkarskie. Skra Bełchatów (8 milionów złotych) chce być nawet najlepsza w Europie, a GKS Bełchatów ma największy budżet w lidze piłkarskiej.

Za 10 milionów PGE utrzymuje też wicemistrzów Polski w koszykówce - Turów Zgorzelec.

Co ciekawe, pomysł podoba się ministrowi sportu Mirosławowi Drzewieckiemu. "Kluby sponsorowane przez Skarb Państwa dostają na utrzymanie 30 milionów złotych, a kluby, które mają sponsorów prywatnych, muszą przeżyć za kwotę dziesięciokrotnie niższą. Myślę, że minister skarbu powinien zakazać nierynkowych praktyk" - przekonuje.