Nie chodzi tu o sieć dystrybucji kosmetyków. Ta trzyma się mocno. Nie udał się tylko Avonovi pomysł wprowadzenia sieci komórkowej. myAvon oparty był na sieci Orange. Firma liczyła, że konsultantki wcisną pakiety startowe równie dobrze, jak sprzedają kosmetyki. Rynek jednak zweryfikował te plany - pisze "Gazeta Wyborcza". Dlatego też właściciel zdecydował o likwidacji sieci
Sieć wytrzymała tylko trzy lata i dołączyła do grona padniętych wirtualnych operatorów jak WPmobi. Co czeka klientów? Jeśli przejdą do Orange, to dostaną specjalną ofertę. Mogą też, bez żadnych opłat, przenieść numer do innych operatorów.