200 milionów dolarów deficytu w tym roku podatkowym, w przyszłym zadłużenie wzrośnie dwukrotnie, do tego jeszcze 6 miliardów dolarów opłąt za ubezpieczenie zdrowotne emerytownaym pracownikom miejskich spółek - nic dziwnego, że Miasto Aniołów sięga dna.
Co prawda, burmistrz, Antonio Villaraigosa obiecuje telewizji CNBC, że L.A nie zbankrutuje, jednak analitycy nie wierzą politykom. Według ekspertów bankructwo miasta to jedyna szansa na kompromis ze związkami zawodowymi. Będą one musiały się wtedy zgodzić na drastyczne cięcia płac i przywilejów. Pomoże to zreformować finanse i wyprowadzić budżet na prostą.