"Operator będzie miał prawo czasowego wyłączenia części odbiorców na terenie Rzeczpospolitej Polskiej - maksymalnie do 72 godzin - aby ratować system" - mówi TVN CNBC Biznes Dariusz Chomka, rzecznik Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator. Wystarczy strajk, czy klęska żywiołowa, by małe miasta straciły prąd, a cała energia poszła do dużych miejscowości.
Wszystko przez zmianę prawa energetycznego. Bo do tej pory tylko rząd, na wniosek ministra gospodarki, mógł zdecydować o tym, które miasto odciąć od sieci. Jednocześnie jednak, gdy okaże się, że prąd odłączono bez żadnych podstaw, to każda, pozbawiona energii rodzina, może domagać się 5 tysięcy złotych odszkodowania.