"Odebranie premii to decyzja w interesie społeczeństwa i naszych akcjonariuszy" - tłumaczy brytyjskiemu "Independentowi" szef banku, Lloyd Blankfein. Dlatego 30 najlepiej opłacanych menedżerów może pożegnać się z gigantycznymi premiami.
Dostaną za to akcje. Nie wolno im będzie ich jednak sprzedać przez najbliższe pięć lat. Do tego, jeśli okaże się, że podjęli zbyt ryzykowne decyzje, na których bank straci, to będą musieli walory koncernu oddać.
Goldman Sachs znalazł się na celowniku, jako jeden z tych banków, które rozpętały kryzys gospodarczy. Do tego firma dostała rządową pomoc wysokości 10 miliardów dolarów, a jej szefowie zadecydowali o wypłacie gignatycznych premii o średniej wysokości 700 tysięcy dolarów.