"Jak wynika z badania 'Barometr Oszczędności' przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, blisko jedna czwarta (24 proc.) Polaków deklaruje, że nie posiada obecnie żadnych oszczędności. Więcej niż co dziesiąta (11,5 proc.) osoba trzyma na czarną godzinę kwotę mniejszą niż 1 tys. zł. Od 1 tys. do 4,9 tys. zł ma 17 proc. osób, a prawie jedna trzecia deklaruje oszczędności wyższe niż 5 tys. zł" - czytamy w komunikacie.

Reklama

Większości z nas odłożone pieniądze wystarczą na utrzymanie w okresie krótszym niż pół roku w sytuacji nagłej utraty pracy. Może się więc okazać, że nie zapewnią nam bytu do czasu, gdy znajdziemy kolejne zatrudnienie. Jedna czwarta respondentów twierdzi, że po utracie pracy byłaby się w stanie utrzymać przez trzy miesiące, niemal co piąty (18 proc.) ma zapewnione finansowanie na miesiąc, a 17 proc. do pół roku. Najbezpieczniejszą sytuację ma tylko 13 proc. Polaków - w wypadku nagłej utraty pracy są w stanie utrzymać się z oszczędności ponad rok, wskazano również.

Nie ma z czego odłożyć

Badania pokazują, że w Polsce mniej więcej tyle samo osób posiada oszczędności finansowe, co nie odkłada w ogóle. Niepokojące jest to, że większość tych drugich nie ma z czego odłożyć. Tymczasem posiadanie pewnej poduszki finansowej jest bardzo ważne właśnie w takich chwilach jak ta, w pandemii, w kryzysie. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że dzięki szczepieniom sytuacja w kraju w najbliższych kilku miesiącach powinna się nieco ustabilizować, a poprawa gospodarki wpłynie też na portfele konsumentów. W związku z tym jest szansa, że i więcej osób będzie mogło odłożyć gotówkę na czarną godzinę - powiedział prezes KRD Adam Łącki, cytowany w materiale.

Niemal 52 proc. Polaków nie gromadzi oszczędności w pandemii. Dla blisko 2/3 z tej grupy głównym powodem są zbyt niskie dochody. Blisko co dziesiątą osobę przed oszczędzaniem powstrzymuje konieczność pokrycia dużych aktualnych wydatków. W grupie nieoszczędzających w obliczu koronawirusa są też osoby, które nie obawiają się o swoją sytuację finansową (17 proc.) albo nie przewidują negatywnych skutków pandemii dla swojego portfela (13 proc.). Z kolei co dziesiąty deklaruje, że posiada już wystarczające środki na wypadek sytuacji kryzysowych. Natomiast 9 proc. badanych w razie problemów finansowych liczy na możliwość zwrócenia się po pomoc do rodziny czy znajomych, podkreślono.

Pandemia powstrzymała przed wyjazdem na wakacje

Reklama

Pandemia i związana z nią chęć oszczędzania najczęściej powstrzymała Polaków przed wyjazdem na wakacje lub zmusiła do przełożenia go na późniejszy termin - wskazał tak więcej niż co trzeci badany (34,5 proc.). Aby zaoszczędzić, co piąty Polak zrezygnował lub przełożył na później remont mieszkania lub domu, a blisko co dziesiąty wycofał się z planów zakupu samochodu czy wyprawienia uroczystości rodzinnej, jak wesele czy komunia. Pandemia zmieniła także decyzję 4 proc. badanych odnośnie zakupu mieszkania lub domu. To dość duży odsetek, biorąc pod uwagę, że to kosztowny wydatek i takie plany mogła mieć jednak ograniczona liczba respondentów, podano także.

"Redukcja wydatków na wyjazdy w części jest pochodną ograniczeń w przemieszczaniu się czy korzystaniu z usług hotelowych, ale nie tylko. Latem jednak wielu ludzi wyjechało na wakacje. Dość zaskakujące są natomiast deklaracje o ograniczeniu wydatków na remonty. W czasie pandemii markety budowlane były oblegane, a zewsząd słyszeć można było, że pandemia i spędzanie czasu we własnych czterech ścianach zmobilizowały Polaków do ich wyremontowania. Jednak jak pokazuje nasze badanie, sporej części osób pandemia pokrzyżowała te plany. Odłożone wydatki czy całkowita z nich rezygnacja ma negatywne konsekwencje dla poszczególnych branż. Firmy takie jak np. biura turystyczne muszą radzić sobie ze znacznie mniejszymi wpływami. Aby przetrwać, muszą same ciąć wydatki, np. poprzez redukcję zatrudnienia, a to z kolei ma negatywne konsekwencje dla całej gospodarki" - dodał Łącki.

Osobom, które oszczędzają w pandemii, najczęściej udaje się odłożyć miesięcznie od 100 do 299 zł (27 proc. wskazań). Kolejnymi często wskazywanymi zakresami były kwoty rzędu 300-499 zł (16 proc.) i 500-999 zł (13 proc.). Odłożenie z pensji powyżej 1 tys. zł deklaruje 13 proc. badanych.

Rezygnacja z wydatków

Dodatkowo 42,3 proc. Polaków twierdzi, że w czasie pandemii częściej niż wcześniej rezygnuje z wydatków, które nie są konieczne, 36,1 proc. wstrzymuje nawet te niezbędne, a jedna trzecia korzysta z promocji i ofert specjalnych oraz porównuje oferty, by wybrać najkorzystniejszą, podano również.

Jest i druga strona medalu. Nasze badanie pokazuje, że część osób w pandemii nie wydaje pieniędzy, jeśli nie musi. Przykładowo, pracując zdalnie, mniej pieniędzy przeznacza na dojazdy, parking, służbowe ubrania czy kawę 'na mieście'. Dzięki temu do przysłowiowej skarbonki wrzuca więcej. Może sobie na to pozwolić 28 proc. ankietowanych - podsumował prezes KRD.

Ogólnopolskie badanie "Barometr oszczędności" zostało przeprowadzone w drugiej połowie października 2020 roku przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.