Niespełna połowie spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych udało się w 2018 r. wypracować wynik lepszy niż rok wcześniej – wynika z analizy sprawozdań finansowych kas przeprowadzonej przez DGP. Jeszcze mniejszy odsetek SKOK-ów (11 na 28 objętych analizą) zdołał powiększyć przychody. Takie są efekty zmniejszania skali działania przez sektor. Ta tendencja utrzymuje się, odkąd w 2012 r. te instytucje finansowe znalazły się pod pieczą Komisji Nadzoru Finansowego. Jej wyrazem jest wypadanie z rynku najsłabszych podmiotów (w stosunku do 11 kas sądy ogłosiły upadłość, kilka zostało przejętych przez banki, były też przypadki łączenia się pomiędzy kasami) i kurczenie się biznesu funkcjonujących SKOK-ów.
Wzrostem aktywów w ub.r. może się pochwalić tylko siedem kas (w dwóch przypadkach zbiegło się to z dokonanymi przejęciami). Przyrost wartości pożyczek, najważniejszego źródła przychodów, miał miejsce w 16 kasach, ale wzrost wartości depozytów – już tylko w dziewięciu. Duża część podmiotów w swoich sprawozdaniach rocznych narzeka na zmniejszającą się liczbę członków. Tu wypada wyjaśnić, że aby korzystać z usług SKOK, trzeba wykupić udziały członkowskie.
"Rozpoczęty w 2012 r. proces restrukturyzacji sektora SKOK w bieżącym roku w wyniku zmian w kierownictwie KNF uległ spowolnieniu. (…). Nie miało to jednak wpływu na zmianę wizerunku medialnego sektora SKOK. Poza nielicznymi deklaracjami polityków i prezesa KNF o ważnej roli kas w krajowym systemie finansowym w mediach pojawiały się jedynie doniesienia o kolejnych nieprawidłowościach w zarządzaniu ryzykiem kredytowym w poszczególnych SKOK" – informowała swoich członków Zachodniopomorska SKOK.
"Spadek liczby członków o 114 osób w roku 2018 wynika z naturalnych procesów demograficznych zachodzących w społeczeństwie i jest wynikiem stabilizacji bazy członkowskiej. (…) Zarząd poszukuje możliwości zwiększenia bazy członkowskiej przez propagowanie usług w grupach wiekowych poniżej 50 lat" – o demografii wspomina zarząd SKOK Blachnickiego z Zamościa.
A SKOK Małopolska wskazuje: "…funkcjonowanie rządowego programu 500 plus, które z jednej strony ograniczyło zapotrzebowanie na pożyczki niskokwotowe, a z drugiej w związku ze zjawiskiem rezygnacji z pracy kobiet pobierających ten zasiłek, w wyniku utraty zdolności kredytowej, kasa utraciła potencjalnych klientów".
Nie wszystkie kasy muszą informować o kwotach wpłacanych i wypłacanych przez członków z funduszu udziałowego. 20, które to robią, odnotowało w ub.r. 4,6 mln zł wpłat i 6,8 mln zł wypłat.
Nasze zestawienie nie uwzględnia wyników SKOK Jaworzno, który na początku roku został przyłączony do Alior Banku. Zgodnie z informacją KNF, na koniec listopada ub.r. ta kasa miała aktywa na poziomie niemal 284 mln zł i prawie 60 mln zł ujemnych funduszy własnych.
DGP przyjrzał się też sytuacji tych kas, w stosunku do których ogłoszono upadłość. Ich aktywa w końcu ub.r. przekraczały 800 mln zł. Ale miały też niemal 3,2 mld zł ujemnych funduszy własnych. Ta kwota pokazuje rzeczywisty "rachunek" za restrukturyzację sektora SKOK-ów. Wartość środków gwarantowanych w upadłych kasach, które pokrył Bankowy Fundusz Gwarancyjny, to ok. 5 mld zł. Warunkiem jest zwrot całości pozostających w bilansach pożyczek oraz spieniężenie innych aktywów i przekazanie tych środków BFG. "Rachunek" będzie wyższy ze względu na dotacje, jakich udziela fundusz na przejmowanie kas będących w trudnej sytuacji. Mają one pokryć dziedziczone przez nabywców straty.
Zanim nadzorcą dla SKOK-ów stała się KNF, tę funkcję pełniła Kasa Krajowa. Nadal jest to centralna instytucja systemu, która ma wspomagać działalność kas – m.in. udzielać wsparcia tym, które nie spełniają wymogów nadzorczych. W ub.r. w ramach tzw. pomocy stabilizacyjnej Krajowa SKOK objęła w szeregowych kasach udziały nadobowiązkowe o wartości 2,4 mln zł, także obligacje podporządkowane największego podmiotu w sektorze – kasy im. F. Stefczyka o wartości 70 mln zł. Przychody ogółem Krajowej SKOK spadły w ub.r. o ponad 30 mln zł, do 83,9 mln zł, a zysk o 10 mln zł, do 6,6 mln zł.
Wokół kas – chodzi głównie o "Krajówkę" i "Stefczyka" – została zbudowana sieć spółek, nie tylko finansowych. Bezpośrednim właścicielem udziałów w dużej części z nich jest luksemburska spółka SaltLux Holding. W ub.r. miała ona 6,2 mln euro jednostkowego zysku netto. Sprawozdania skonsolidowanego (obejmującego wyniki polskich spółek zależnych) za ub.r. jeszcze nie opublikowała. W 2017 r. grupa SaltLux wykazała zysk sięgający niemal 66 mln euro, czyli 280 mln zł.