Według dziennika, zawarte w poniedziałek porozumienie prawnie ograniczy możliwości (krajów UE) dotyczące zwalczania recesji.

Większość ekonomistów poza strefą euro uważa to podejście za niebezpieczne. Gospodarka tych krajów stanowi 20 procent gospodarki światowej. Skazywanie ich na dłuższe i głębsze recesje pociągnie w dół inne gospodarki uzależnione od handlu, od USA po Chiny - pisze "NYT" w artykule redakcyjnym.

Reklama

"NYT" zwraca uwagę, że przywódcy Unii zawiedli w sprawie najpilniejszego zadania: zwiększenia funduszy (przeznaczonych na) ratowanie przed bankructwem, chroniących słabnące gospodarki Europy przed niewypłacalnością ich obligacji.

Bez takiego większego funduszu inwestorzy będą prawdopodobnie spekulowali przeciwko osłabionym gospodarkom takich krajów, jak Włochy i Hiszpania, windując w górę oprocentowanie ich obligacji i w efekcie powiększając deficyty. Mimo to europejscy przywódcy odłożyli działania na rzecz wzmocnienia funduszu do marca. Inwestorzy spekulujący na papierach dłużnych mogą tak długo nie czekać - czytamy w artykule redakcyjnym.

Tekst jest szczególnie krytyczny wobec Niemiec i jej kanclerz Angeli Merkel.

Przywódca bardziej rozważny niż pani Merkel zbudowałby silniejszą Unię Europejską, pomagając swoim sąsiadom wyjść z długów, a nie dusił ich, aż się załamią. Rozważny przywódca przypomniałby także niemieckim wyborcom, że pomyślność ich własnej, zależnej od eksportu gospodarki wymaga trwałego i wysokiego popytu w krajach sąsiednich - pisze gazeta.

Im dłużej Niemcy będą nalegać na dawanie pierwszeństwa oszczędnościom fiskalnym przed wzrostem, tym bardziej jest prawdopodobne, że również gospodarka Niemiec na tym ucierpi - konkluduje "NYT.