Od kilku miesięcy w amerykańskim Kongresie trwa spór między Republikanami a Demokratami dotyczący podniesienia ustawowego pułapu zadłużenia USA. Miesiąc temu USA osiągnęły już dotychczasowy limit długu w wysokości 14,3 bln dolarów. Partia Republikańska, która ma większość w Izbie Reprezentantów, uzależnia swoją zgodę od redukcji wydatków rządowych - bez podnoszenia podatków. Natomiast Partia Demokratyczna, mająca większość w Senacie, jest w stanie zgodzić się na pewne cięcia wydatków, ale chce również znacznego podniesienia podatków dla najbogatszych Amerykanów.

Reklama

Tymczasem administracja USA wskazuje, że ustawowy pułap trzeba podnieść najpóźniej 2 sierpnia. Tego dnia bieżące dochody z podatków nie pokryją należności państwa. Przed godziną 16 za euro trzeba było zapłacić 4 zł, za dolara 2,8 zł, a za franka szwajcarskiego 3,49 zł.

Analityk DM BOŚ Marek Rogalski ocenił w rozmowie z PAP, że obecnie frank umacnia się zarówno w relacji do euro, dolara, jak i złotego. "To efekt tego, że frank jest postrzegany jako bezpieczna waluta, którą wybierają inwestorzy w sytuacji, kiedy na rynku panuje duża niepewność. W ostatnich dniach dotyczy ona zadłużenia USA, obaw czy zostanie podniesiony jego limit, jakie będą podjęte reformy zmniejszające to zadłużenie w długim terminie. Tego rynek się boi" - zaznaczył.

Według Rogalskiego, istnieje również obawa o strefę euro. "Szczyt w Brukseli niestety nie załatwił wszystkiego. Tam zostały podane ogólniki. Teraz strefę euro czeka wypracowywanie szczegółów. To ma trwać kilka tygodni, więc rynek będzie obserwował franka zarówno w kontekście sytuacji w USA oraz tego, co dalej będzie się działo w strefie euro" - wyjaśnił.

Jak mówił analityk DM BOŚ, do 2 sierpnia USA ma pieniądze na płacenie swoich należności. Po tym terminie Stany Zjednoczone nie będą mogły zwiększać długu i tym samym mogą nie mieć środków na uregulowanie bieżących zobowiązań. Będzie to sygnał do ogłoszenia krótkotrwałej, ale jednak niewypłacalności tego kraju. A tego rynek się boi - ocenił.

Rogalski szacuje, że w najbliższych dniach frank może dojść do poziomu 3,54 zł. "Gdyby doszło do porozumienia w USA, to w kolejnych dniach frank spadnie o kilka groszy nawet do poziomu 3,40 - 3,42 zł" - powiedział.

Zdaniem głównego ekonomisty X-Trade Brokers Przemysława Kwietnia, "USA stwarzają teraz zagrożenie dla rynku, co sprawia, że inwestorzy boją się o nawrót problemów w Europie". "Gdyby doszło do sytuacji, w której rating USA zostałby obniżony, to niewątpliwie obligacje z krajów strefy euro byłyby ponownie wyprzedawane. Niezależnie od tego, że w ubiegłym tygodniu mieliśmy pakiet rozwiązań przyjęty w Brukseli" - dodał.

Kwiecień ocenił, że czwartkowa średnio udana aukcja rządowych obligacji we Włoszech sprawiła, że frank ponownie zaczął zyskiwać na wartości. "Gdyby w przyszłym tygodniu nie doszło do kompromisu amerykańskich polityków w sprawie zadłużenia, frank jeszcze bardziej się umocni. Oczekuję jednak, że jakiś kompromis uda się wypracować. Do końca tego tygodnia pewnie będzie nerwowo. Weekend będzie prawdopodobnie dla amerykańskich polityków bardzo pracowity. Być może w poniedziałek pojawi się jakiś kompromis" - ocenił.