Niemcy zdecydują w sprawie ewentualnej dalszej pomocy finansowej dla Grecji dopiero po zapoznaniu się z oceną międzynarodowych ekspertów w sprawie realizacji obecnego programu ratunkowego - powiedziała we wtorek niemiecka kanclerz Angela Merkel. "Potrzebuję analizy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Dopóki nie będę jej mieć, nie mogę powiedzieć, co należy zrobić. Wszystko inne nie jest dobre ani dla Grecji ani dla Europy" - powiedziała Merkel na spotkaniu z zagraniczną prasą w Berlinie.
"Nie sądzę, że uczynimy Grecji przysługę, jeśli będziemy spekulować - dodała. Merkel przypomniała, że przez miniony rok Grecja przeprowadziła ważne reformy. "Wiemy, że to nie jest łatwa droga, ale na koniec Grecja będzie silniejsza, niż była wcześniej" - powiedziała.W czerwcu misja MFW, KE i EBC ma przedstawić ocenę, czy Grecja spełniła warunki, stanowiące podstawę do wypłaty kolejnej transzy wsparcia z uzgodnionego przed rokiem programu pomocy finansowej na kwotę 110 mld euro.
Nie milkną jednak spekulacje, że zmagająca się z kryzysem budżetowym Grecja może potrzebować nowego zastrzyku finansowego. Mimo pakietu pomocowego Grecy nie zdołali podreperować swojej podupadłej gospodarki ani obniżyć deficytu budżetowego, czego wymagały warunki, na jakich udzielono Atenom kredytu.
W zeszły piątek niemiecki "Spiegel" informował nawet, że możliwe jest wystąpienie Grecji z europejskiej unii walutowej, a wkrótce potem decyzja o restrukturyzacji greckiego zadłużenia. Ateny natychmiast, jeszcze tego samego dnia, zdementowały te doniesienia. Ministrowie finansów strefy euro, którzy spotkali się w piątek w Luxemburgu, wykluczyli zaś możliwość restrukturyzacji długów Grecji.