Prezes NBP Marek Belka powiedział w połowie lutego, że ze względu na napięcia budżetowe obecny system przekazywania składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych jest nie do utrzymania. Jego zdaniem, optymalnym rozwiązaniem byłoby zawieszenie na kilka lat składek do OFE i uporządkowanie w tym czasie finansów publicznych. Rząd chcąc ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu zaproponował w grudniu 2010 r.,by zamiast 7,3-proc. składki emerytalnej do OFE trafiało 2,3 proc.

Reklama

Premier w piątek powiedział, że intencją rządu nie jest likwidacja drugiego filara. A według niego "czasowe zawieszenie wpłat do OFE - na dwa, trzy, cztery lata - jest prawie pewne, że będzie oznaczać likwidację tego systemu".

"Jeśli dzisiaj ktoś zdecyduje się na zawieszenie wpłat do OFE, to proszę mi pokazać w przyszłości parlament, rząd, który podejmie decyzję o odblokowaniu wpłat do OFE - a w związku z tym decyzję o znalezieniu oszczędności rzędu 30-40-50 mld zł rocznie. To są pieniądze ludzi i dlatego nie można sobie pozwalać na takie nie do końca przemyślane, co do skutków propozycje" - dodał szef rządu.

W ocenie Tuska, propozycja rządowa czyni emerytury Polaków bezpiecznymi oraz "stwarza szanse dla OFE przetrwania ciężkiego okresu". "Paradoks polega na tym, że wszystkie inne propozycje, jakie się pojawiają, mogą w konsekwencji oznaczać rozmontowanie tego systemu" - dodał.

Reklama