Między 2004 r. a 2022 r. PKB Polski powiększył się o 100 proc. To trzeci najsilniejszy wzrost w UE. Szybciej rosły jedynie gospodarki Irlandii i Malty. Pod tym względem wyróżnialiśmy się również na tle dynamicznie rosnących gospodarek naszego regionu, wzrost PKB Czech i Węgier był w tym czasie o połowę słabszy – wynika z raportu Banku Pekao S.A. „20 lat Polski w Unii Europejskiej z perspektywy przedsiębiorstw i sektorów gospodarki”. Nadganialiśmy dystans względem Europy Zachodniej, choć cała gospodarka UE urosła w tym okresie jedynie o 27 proc. – podkreślają autorzy publikacji.

Wbrew mitowi o dezindustrializacji

W 2022 r. polska gospodarka odpowiadała za ok. 4 proc. unijnego PKB. Jednocześnie w ciągu minionych dwóch dekad udział Polski w łącznej wartości dodanej poszczególnych sektorów w UE urósł w przypadku prawie wszystkich obszarów, z wyjątkiem energetyki.

– Praktycznie wszystkie sektory polskiej gospodarki – poza rolnictwem i szeroko rozumianą energetyką – odnotowały silny impuls rozwojowy po akcesji Polski do Unii Europejskiej. Niektóre branże odniosły szczególnie duży sukces. Mowa przede wszystkim o usługach, zwłaszcza dla biznesu: informatyce i telekomunikacji, konsultingu, usługach księgowych i finansowych, a także badawczo-rozwojowych. Odnotowały one mniej więcej trzykrotny wzrost wartości dodanej. Zyskał także polski przemysł – komentuje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao S.A.

Jak dodaje, wbrew mitowi o hamowaniu produkcji przemysłowej wartość dodana w tym sektorze w Polsce wzrosła o 176 proc. od czasu akcesji, co jest najlepszym wynikiem w UE, jeśli pominąć Irlandię.

– W tym samym okresie wartość dodana branż: zakwaterowania i gastronomii, transportu i logistyki, gospodarki wodno-ściekowej i odpadowej czy budownictwa zwiększyła się mniej więcej dwukrotnie – uzupełnia ekonomista.

Na uwagę zasługuje również wzrost inwestycji zagranicznych w Polsce. Jak wskazuje Ernest Pytlarczyk, Polska na przestrzeni ostatnich 20 lat przyciągnęła zdecydowanie najwięcej bezpośrednich inwestycji zagranicznych spośród wszystkich nowych krajów członkowskich.

– Ich łączny przyrost między 2004 r. a 2022 r. wyniósł ponad 200 mld dol., co było tylko niewiele gorszym wynikiem niż w przypadku znacznie większej gospodarki włoskiej i stanowiło aż dwie trzecie całkowitego wzrostu zobowiązań wobec inwestorów zagranicznych największej na Starym Kontynencie gospodarki niemieckiej – komentuje ekspert.

Dościgniemy Hiszpanię

Członkostwo w Unii Europejskiej pozwoliło polskiej gospodarce rozwijać się szybciej. Działo się to kosztem m.in. mniej innowacyjnych, a przez to mniej konkurencyjnych krajów południa strefy euro. Dobrze ilustruje to porównanie z Hiszpanią, która podczas dyskusji gospodarczych często jest przedstawiana przez ekspertów jako kraj – cel numer jeden do prześcignięcia dla Polski pod względem PKB, a jednocześnie symbol doścignięcia Zachodu. Hiszpania to przy tym państwo najbardziej zbliżone do Polski pod względem wielkości populacji i o dość przeciętnym jak na warunki zachodnioeuropejskie poziomie rozwoju gospodarczego.

– Polska dość dynamicznie dogania Hiszpanię, jeśli chodzi o poziom łącznego PKB i o wartość dodaną w poszczególnych sektorach. W momencie akcesji PKB naszego kraju stanowił zaledwie ok. 25 proc. PKB Hiszpanii, podczas gdy w 2022 r. relacja ta wynosiła już niemal 50 proc. – mówi Ernest Pytlarczyk.

I zauważa, że w kilku obszarach zbliżanie się potencjałów obu gospodarek następowało szczególnie szybko, zwłaszcza w przemyśle oraz transporcie i logistyce, a więc branżach mocno wystawionych na konkurencję międzynarodową. W tych sektorach w 2004 r. Polska wytwarzała niecałe 30 proc. wartości dodanej Hiszpanii, podczas gdy w 2022 r. już ponad 75 proc.

– Mimo to Polska będzie potrzebować jeszcze – w sprzyjających okolicznościach – co najmniej dekady, aby zrównać się pod względem poziomu PKB per capita z Hiszpanią. Okres ten najprawdopodobniej się jednak wydłuży, gdyż ten kraj poprawia swoją pozycję konkurencyjną, korzystając z dobrych warunków do rozwoju energetyki odnawialnej – prognozuje ekonomista.

Ponadprzeciętna emisjogenność

Transformacja energetyczna to jedno z głównych wyzwań, na które wskazują autorzy raportu Pekao w kontekście dalszego rozwoju polskiej gospodarki. Polska pozostaje jedną z najbardziej energochłonnych i brudnych gospodarek UE – emisyjność wynosi 310 proc. unijnej średniej (według danych za 2022 r.).

Jednocześnie udział technologii zeroemisyjnych w produkcji energii elektrycznej w Polsce jest najniższy w całej Unii.

– Wysokie koszty uprawnień do emisji CO2 sprawiają zaś, iż wkraczamy w erę drogiej energii (jest u nas droższej niż średnio w UE) oraz karania polskich firm za ich ponadprzeciętną emisjogenność. Przyspieszenie transformacji energetycznej staje się naszym priorytetem inwestycyjnym, rzutującym na konkurencyjność firm – podkreślają analitycy Banku Pekao S.A.

Autorzy raportu wskazują też na inne wyzwania i kluczowe obszary rozwoju. Jednym z nich jest gospodarka obiegu zamkniętego – m.in. w kontekście wdrożenia rozszerzonej odpowiedzialności producentów za odpady opakowaniowe i związanych z tym kosztów dla firm. Na uwagę zasługują również sektory wiedzochłonne, takie jak przemysł: chemiczny, farmaceutyczny czy maszynowy, które cechuje wyższe zaawansowanie technologiczne, a których w przypadku saldo handlu zagranicznego Polski jest wyraźnie ujemne. Z tym obszarem bezpośrednio wiąże się zaś kwestia innowacyjności. Na tym polu lepiej od Polski wypadają nie tylko unijni liderzy, lecz także kraje z naszego regionu – Czechy, Słowenia, Estonia. Szczególnie duże różnice w relacji wydatków na R&D (Research and Development, czyli Badania i Rozwój) do wartości dodanej występują w sektorach wiedzochłonnych, na których rozwój Polska powinna szczególnie postawić, żeby uniknąć pułapki średniego dochodu.

Szans na dalszy dynamiczny rozwój należy zaś upatrywać w pieniądzach z KPO i nowej fali funduszy europejskich oraz ochronie celnej unijnego rynku i trendzie nearshoringu (przenoszenia produkcji bliżej rynku zbytu). Nadal istnieje też przestrzeń do silniejszej ekspansji polskich firm na niektóre rynki unijne i zwiększania sprzedaży na rynkach zewnętrznych.

DO

Partner

fot. materiały prasowe