Wstępem do dyskusji „Rola firm i banków w odbudowie Ukrainy” było wystąpienie Vladyslava Rashkovana, zastępcy dyrektora wykonawczego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (w przeszłości pracującego m.in. w Narodowym Banku Ukrainy). Zwrócił on uwagę na wielowymiarowość konfliktu na Ukrainie i podkreślił, że wojna to nie tylko aspekty militarne i humanitarne, lecz także kryzys związany z infrastrukturą, energetyką i logistyką. Najpilniejsze potrzeby Ukrainy to obecnie zakup mobilnych stacji energetycznych, ciepłowniczych i pomp sanitarnych. W jego ocenie odbudowa Ukrainy po wojnie będzie jednym z silników napędzających odbudowę europejskiego i światowego rynku po recesji gospodarczej. Na odbudowę Ukrainy po wojnie będzie potrzebnych około 349 mld dol., których z pewnością nie zagwarantuje tylko jedna instytucja finansowa, lecz będzie niezbędna współpraca w skali międzynarodowej.
Moderator dyskusji Franciszek Hutten-Czapski, managing director & senior partner Boston Consulting Group Poland, podkreślił, że mamy do czynienia z największą wojną w Europie od 80 lat.
- Jesteśmy świadkami wojny, która jest nie tylko militarna, ale ma charakter ekonomiczny. Kiedy podczas projektów przeprowadzaliśmy wywiady z ekspertami militarnymi, słyszeliśmy, że Putin nie może dopuścić do tego, żeby Ukraina była zachodnia, bogata i demokratyczna. Dla niego ważne jest, żeby Ukraina zbankrutowała - mówił Franciszek Hutten-Czapski.
Podkreślił on, że obecnie najważniejsze jest odbudowanie infrastruktury wodnej i energetyki. Stany Zjednoczone i Unia Europejska przekazały już środki na odbudowę Ukrainy, ale nie zaspokajają one wszystkich potrzeb. Problemem samym w sobie nie są jednak niewystarczające środki, ale stworzenie odpowiedniego systemu finansowania odbudowy.
Magdalena Zmitrowicz, wiceprezes Banku Pekao S.A., podkreśliła, że trzeba myśleć w pierwszej kolejności o bieżących potrzebach Ukraińców i nadchodzącej zimie.
- Dzisiaj potrzebna jest pomoc humanitarna i już teraz trzeba działać doraźnie. Późniejsze inwestycje będą zależne od Ukrainy. Myślę, że my wykazaliśmy się dużą odwagą i sercem wobec Ukraińców. Otworzyliśmy nasze granice i drzwi domów z dobroci serca, nie po to, żeby zarabiać pieniądze. Odbudowę Ukrainy powinniśmy jednak traktować biznesowo - tak jak inne kraje - dodała Magdalena Zmitrowicz.
W jej ocenie Polacy pokazali, że można na nich polegać. Jak zaznaczyła, sytuacja nie należy do łatwych i trudno będzie tworzyć biznes bez solidnych podstaw.
- Od 20 lat pracuję w bankowości. Nie chcę powiedzieć, że w życiu ważny jest tylko biznes. Oczywiście on jest bardzo istotny, ale nie sądzę, że Polacy myśleli o nim, otwierając granice. Polskie firmy same określą, kiedy będą mogły podjąć ryzyko inwestycji i w jakim wymiarze - oceniała Magdalena Zmitrowicz.
Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, zauważył, że Ukraina po 2014 r. zaczęła dynamicznie się rozwijać.
- Nasi przedsiębiorcy, którzy na bieżąco obserwują sytuację na Ukrainie, są zainteresowani włączeniem się w jej odbudowę. Zgłosiło się już ok. 1200 firm - mówił Jacek Piechota.
W jego ocenie dla przedsiębiorców główną barierą dla inwestowania i pomagania jest polsko-ukraińska granica i czas oczekiwania. Firmy chcą również utworzenia legislacji gwarantującej bezpieczeństwo dla inwestycji oraz silnych działań antykorupcyjnych.
Jacek Szugajew kierujący Kredobankiem dodał, że istotne jest także finansowe przygotowanie do odbudowy Ukrainy z pomocą gwarancji ze strony banków oraz utworzenie procedur dla firm ubiegających się o kredyty.
Rząd ukraiński określa jako priorytety finansowe: budżet potrzebny do prowadzenia wojny oraz odbudowanie zniszczonej tkanki mieszkaniowej, aby zatrzymać specjalistów w kraju.
- Jeżeli mamy się przygotować do tego, żeby w krótkiej perspektywie czasowej wejść na rynek ukraiński, to musimy wiedzieć, jakie kryteria będą musiały spełniać polskie firmy, żeby tam zaistnieć. Nie wiemy, jakie standardy zostaną wypracowane ani kto będzie liderem na tym rynku - zauważyła Małgorzata Winiarek-Gajewska, prezes zarządu Grupy NDI, którą tworzą spółki specjalizujące się w organizacji i realizacji projektów inwestycyjnych w obszarze budownictwa, energetyki oraz hydrotechniki.
Vladyslav Rashkovan zaapelował do polskich przedsiębiorców o wzięcie udziału w odbudowie Ukrainy, aby po wojnie wspierać zwycięski kraj. Dodał, że ukraiński sektor bankowy, mimo spadających bomb, nie zatrzymał się za sprawą usług cyfrowych. Dzięki najnowocześniejszym technologiom klienci mogą korzystać z usług banków i płacić elektronicznym kartami bez posiadania ich fizycznej wersji. Jego zdaniem, jeśli Ukraina nie wygra wojny, to nadchodzący kryzys w Polsce będzie problemem małego kalibru.
Paneliści byli zgodni co do tego, że polskie firmy chcą wziąć udział w obudowie Ukrainy i należy już teraz planować odpowiednie działania. Jednym z problemów jest uporządkowanie legislacji oraz zasad działania na tym rynku. Kolejnym aspektem, który według uczestników debaty wymaga poprawy, jest koordynacja współpracy na poziomie polskiego rządu.
Na koniec debaty Magdalena Zmitrowicz poleciła uważne słuchanie Ukraińców, a Vladyslav Rashkovan prosił o wiarę w zwycięstwo Ukrainy i zakończenie wojny.
Partner relacji
fot. materiały prasowe