Z nowego projektu umowy wynika, że Polska i inne kraje spoza strefy euro nie będą uczestniczyły w szczytach eurolandu, nawet jeśli podpiszą nowy traktat międzyrządowy o pakcie fiskalnym.
Ponieśliśmy bardzo poważne niepowodzenie, można mówić wręcz o klęsce w rokowaniach odnoszących się do nowych regulacji europejskich. To kolejne potwierdzenie, że polityka Donalda Tuska, płynięcia w głównym nurcie, do niczego nie prowadzi - powiedział Kaczyński na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Podkreślił, że ta sytuacja upokarza Polskę i "obniża jej status". Jesteśmy traktowani jako trzeciorzędne, klientystyczne państwo - uznał.
Kaczyński zaapelował o zmianę kierunku polityki zagranicznej, rezygnację z płynięcia w głównym nurcie i zaczęcie twardej obrony interesów naszego kraju.
Podkreślił, że ktoś, kto się na wszystko zgadza w polityce zagranicznej, ten się nie liczy. To jest elementarz, alfabet polityki. Trzeba tworzyć takie sytuacje, w których ma się pewne karty, argumenty przetargowe. Kto się na wszystko zgadza ich nie ma - powiedział.
Dodał, że PiS od początku było przeciwne przystępowaniu do paktu. Tylko bardzo daleko idące przywileje dla Polski mogłyby nas przekonać, że warto w tym pakcie być. Na razie, odwołując się do premiera, jesteśmy w karcie dań i to nie dlatego, że nie jesteśmy wszechmocni, tylko dlatego, że prowadzimy politykę nas poziomie przedszkolnym albo nawet żłobka - powiedział.