Analitycy banku BNP Paribas spodziewają się podwyżki stóp procentowych o 0,25 pkt proc. na najbliższym posiedzeniu RPP - w środę. Według nich zacieśnienie polityki pieniężnej zakończy się w lipcu. W drugim półroczu 2011 r. bank przewiduje znaczne spowolnienie aktywności gospodarki, zwłaszcza w branżach wytwórczych przemysłu.
"Główne powody podwyżki (stóp procentowych - PAP) 8 czerwca to nadal wysoka stopa inflacji, rosnąca inflacja bazowa i stosunkowo słaby złoty. Ostatnie, zaskakująco spójne wypowiedzi członków Rady (Polityki Pieniężnej) także wskazują na kontynuację cyklu zacieśniania polityki monetarnej w krótkim okresie" - stwierdzono w komentarzu.
"Ten zgodny ton wypowiedzi przedstawicieli RPP widać było zwłaszcza po ogłoszeniu danych PKB za pierwszy kwartał tego roku. Interesujące jest to, że tylko wiceminister finansów Ludwik Kotecki zwrócił uwagę na stosunkowo niską dynamikę inwestycji w strukturze PKB i wyprowadził z tego wniosek, że zacieśnienie polityki pieniężnej powinno być umiarkowane" - dodali analitycy banku.
Główna stopa procentowa wynosi 4,25 proc. BNP Paribas zakłada, że stopa inflacji towarów i usług konsumpcyjnych sięgnęła szczytowego poziomu 4,7 proc., licząc rok do roku w maju, po czym będzie się stopniowo obniżać. W ocenie banku RPP nie podniesie stóp w drugim półroczu 2011 r., o ile nie nastąpi nieoczekiwany globalny skok cen: żywności i paliw. Rada może jednak zdecydować się na dodatkową podwyżkę stóp procentowych w lipcu, ale tylko wtedy, gdy wcześniej, na co się zanosi, taki sam ruch zrobi EBC.
"Biorąc pod uwagę wysoką stopę inflacji (...), dobry wynik PKB i twarde słowa członków Rady to bardziej prawdopodobne jest, że RPP dokona ruchu w środę" - podsumowali. BNP Paribas nie podziela opinii większości graczy rynkowych, którzy spodziewają się dalszych 2-3 podwyżek przed końcem 2011 r.