Październikowe spotkanie ministra ds. imigracji Jasona Kenneya z Polonią w Wielkiej Brytanii i Irlandii, opisane przez dziennik "The Independent", spotkało się z dużym zainteresowaniem Polonii kanadyjskiej.

Kenney oświadczył wówczas, że polscy imigranci w Wielkiej Brytanii i Irlandii mają tę przewagę, że władają językiem angielskim, więc łatwiej zaaklimatyzują się w Kanadzie. Dodał, że wielu spośród 200 tys. Polaków mieszkających w Irlandii ma umiejętności, których Kanada potrzebuje. Chodzi m.in. o budowlańców, pracowników sektora usług czy transportu. Minister dodał, że milion Kanadyjczyków ma polskie korzenie, więc Polacy mogą się poczuć w Kanadzie jak w domu.

Reklama

Ministerstwo ds. imigracji, obywatelstwa i wielokulturowości pamięta o pochodzeniu imigrantów. Przed 11 listopada Kenney wydał oświadczenie w sprawie polskiego Święta Niepodległości i złożył najlepsze życzenia Polakom. Na przyszły rok kanadyjskie ministerstwo ds. imigracji i obywatelstwa planuje spotkania w Manchesterze w Wielkiej Brytanii, adresowane do Polaków.

Kanada zmienia obecnie swój system imigracyjny. W ubiegłym tygodniu Kenney podkreślił w komunikacie, że zatrzymanie najlepszych zagranicznych pracowników jest kluczowe dla gospodarczego sukcesu Kanady. W przyszłym roku kraj wyda wizy pobytowe dla ok. 240-265 tys. osób, czyli mniej więcej tyle co w minionych pięciu latach.

Kenney zapowiedział m.in., że większe będą możliwości przyjazdu w ramach Canadian Experience Class - programu, w ramach którego osoby, które studiowały lub już pracowały w Kanadzie, mogą uzyskać prawo stałego pobytu, a potem starać się o obywatelstwo. Z kolei w rządowym programie Federal Skilled Workers zapowiedziano zmiany, które mają umożliwić ocenę i uznawanie wykształcenia chętnych do przyjazdu jeszcze przed ich przyjazdem do Kanady, co ma ułatwić im szukanie pracy już na miejscu. Informacje o zasadach imigracyjnych są dostępne na stronach kanadyjskich ambasad.

Programy imigracyjne oferują zachęty dla wykwalifikowanych pracowników. Od kilku miesięcy działa zaplanowany na trzy lata pilotażowy program mikropożyczek dla imigrantów o kwalifikacjach potrzebnych na kanadyjskim rynku pracy.

Kwestie językowe, o których mówił minister Kenney, stają się przy tym coraz ważniejsze. Kanadyjczycy nie przejmują się akcentem, z jakim ktoś mówi, pod warunkiem, że jest zrozumiały.

Reklama

Kenney powoływał się też na badania, z których wynika, że Kanadyjczycy zaczynają postrzegać imigrację jako problem. Bezrobocie wśród imigrantów wynosi ok. 14 proc., a więc jest dwa razy wyższe niż wśród Kanadyjczyków. Jedną z barier w znalezieniu pracy jest właśnie brak możliwości porozumienia się - stąd zmiany w polityce rządu, uzależniające możliwość przyjazdu do Kanady od faktycznej znajomości języków.

Podobne zmiany dotyczą też wymogów stawianych przyszłym obywatelom. Po trzech latach przebywania w Kanadzie z prawem stałego pobytu można starać się o obywatelstwo. Od początku listopada wymagane jest wykazanie się poświadczoną dokumentami znajomością angielskiego lub francuskiego.

Polscy imigranci w Kanadzie mają rzeczywiście wiele okazji, by poczuć się jak w domu. W kraju działają polskie gazety, radiostacje, można korzystać z usług polskich agentów nieruchomości czy księgowych, którzy ułatwią przejście przez różniący się od polskiego system prawny. Jeśli ktoś chce kupować towary znane z Polski, w większych miastach nie będzie miał z tym kłopotów - zaczynając od przypraw, a kończąc na polskim mleku czy maśle.

Wielu Polaków zadomowionych w Kanadzie zwraca przy tym uwagę, że jest jedna rzecz, której import jest utrudniony - to zawzięte dyskusje na tematy polityczne. Dla Kanadyjczyków nie jest to temat do rozmów. Ważny jest hokej.