Rozliczający podatki mają ogromny problem, bo nie wiedzą, na który z nich wpłacać: PIT, CIT i VAT.

Mikrorachunki podatkowe funkcjonują dopiero od tygodnia, a już jest z nimi masa problemów. W trakcie kampanii informacyjnej resort finansów nie informował, że jedna osoba będzie mogła wygenerować sobie dwa rachunki – jeden z numeru PESEL, a drugi – z numeru NIP.

Reklama

Z którego z nich ma korzystać? Z dowolnego? Czy może z obu, dzieląc należności na związane z działalnością gospodarczą i z prywatnymi dochodami?

Z wyjaśnień KAS oraz konsultanta Krajowej Informacji Skarbowej wynika, że kto prowadzi firmę, ten powinien zapomnieć o rachunku wygenerowanym z numeru PESEL i wpłacać podatki na rachunek z NIP.

Nadal też jest zamieszanie, jakie należności mają na niego trafiać. Co prawda resort finansów kilkakrotnie już zapewniał, że indywidualne konta podatkowe służą wyłącznie zapłacie PIT, CIT i VAT (oraz kosztów upomnienia i odsetek związanych z tymi podatkami), ale z ordynacji podatkowej wynika co innego. W art. 61b jest bowiem mowa o niepodatkowych należnościach budżetowych, a pod nimi kryją się również: mandaty, opłaty za parkowanie, gospodarowanie odpadami komunalnymi i za wydanie karty
pojazdu.

Co więcej, niektóre banki informują swoich klientów, że na mikrorachunek należy wpłacać nie tylko mandaty, ale nawet podatki od spadków i darowizn oraz od czynności cywilnoprawnych (PCC).

Podatników zaskoczyła też inna nowość. Czują się zaniepokojeni, gdy dowiadują się, że ich przelew trafia de facto do urzędu w Bydgoszczy. Tłumaczą, że właściwy dla nich urząd znajduje się całkiem gdzie indziej. Konsultant KIS uspokaja: wyjaśnia, że urząd w Bydgoszczy został wyznaczony właśnie do rozliczania mikrorachunków i dlatego jego dane powinny się pokazać na przelewie.