Według KPRM, głównym tematem czwartkowej rozmowy Matusza Morawieckiego z Kamalą Harris, która przybyła do Warszawy w środę wieczorem, będzie dalsza koordynacja odpowiedzi społeczności międzynarodowej na barbarzyńską agresję militarną Rosji na Ukrainę, w szczególności wzmocnienie wszechstronnej pomocy dla Ukrainy. Jak podkreślono, omówione zostaną dalsze kroki, mające na celu odcięcie Rosji od źródeł finansowania działań wojennych, w tym nałożenie sankcji obejmujących sektor energetyczny.
"Jesteśmy gotowi bronić zasad"
Kamala Harris zastrzegła, iż chciałaby, aby okoliczności spotkania były inne. - Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że jesteśmy w pełni zjednoczeni jeżeli chodzi o wiele tematów, w szczególności właśnie o Ukrainę. Jesteśmy gotowi do tego, żeby bronić zasad, które ważne są dla nas, jako państw NATO-wskich, czyli suwerenność oraz integralność terytorialną - podkreśliła wiceprezydent USA.
Zgodnie z komunikatem spotkanie będzie okazją do rozmów o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO i bezpieczeństwie w tym regionie.
Wiceprezydent USA Kamala Harris powiedziała, że "Rosja będzie musiała ponieść ciężkie konsekwencje za swoje agresywne działania". - Dzisiaj będziemy rozmawiać o różnych tematach: będą one obejmowały zobowiązanie, które Ameryka na sobie niesie, by zapewnić wspieranie tego regionu, łącząc w to również naród ukraiński. Wsparcie w zakresie bezpieczeństwa i pomoc humanitarną, a także inną pracę, która musi być wykonana, żeby zagwarantować, że Rosja również zapłaci poważną cenę, będzie musiała ponieść ciężkie konsekwencje za swoje agresywne działania - mówiła wiceprezydent USA przed rozmową w cztery oczy z premierem Mateuszem Morawieckim w KPRM.
Jak dodała, te konsekwencje "będą rezultatem naszej wspólnej pracy".