Wbrew rosyjskiej propagandzie zachodnie sankcje z wolna dają efekty. Kreml robi dobrą minę do złej gry, ale tak naprawdę może liczyć już tylko na cud, czyli na gwałtowne załamanie wsparcia dla Ukrainy i nagłą implozję tego państwa. Ewentualnie na zmianę dotychczasowej ostrożnej polityki przez Chiny.

Reklama

Rosjanie podtrzymują presję wojskową i terrorystyczną, prowokując działania dywersyjne np. na Bliskim Wschodzie, a przede wszystkim starają się podkopać determinację sojuszników Ukrainy: namówić ich do zaprzestania dostaw broni i zaniechania sankcji, które jakoby „i tak nie działają”. W ramach tej akcji tysiące agentów wpływu na Zachodzie, a w ślad za nimi jeszcze więcej „ludzi dobrej woli”, radośnie powiela tezy podrzucane przez rosyjskich polityków, „ekspertów” i media – np. o wzroście PKB mimo sankcji.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU MAGAZYNU DGP>>>

Autor jest specjalistą ds. bezpieczeństwa, wykładowcą Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, ekspertem Fundacji Po.Int i Nowej Konfederacji