Jeśli po 15 września poszczególne państwa członkowskie UE mimo wszystko wprowadzą w trybie jednostronnym decyzję o ograniczeniu handlu Ukrainy z UE, to będziemy oczekiwać szybkiej i adekwatnej reakcji Komisji Europejskiej - w szczególności, na płaszczyźnie prawnej - wobec takich państw - powiedział Ihor Żowkwa w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.
Oznajmił, że "jeśli Komisja Europejska zdecyduje się na naruszenie umowy stowarzyszeniowej, w tym postanowień o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu, to Ukraina pozostawia sobie wybór mechanizmów prawnych w kwestii sposobu reagowania" na taki krok.
Spotkanie Zełenskiego z szefową KE
Żowkwa przypomniał, że Wołodymyr Zełenski spotkał się w zeszłym tygodniu w Atenach z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Prezydent Ukrainy mówił wówczas - relacjonował Żowkwa - "że pamiętamy, iż decyzja KE o ograniczeniu eksportu ukraińskiego obowiązuje do 15 września, a potem nie będzie obowiązywać".
Wiceszef kancelarii Zełenskiego powiedział także, że "niekiedy de iure niektóre kraje" - których nie wymienił z nazwy - "deklarują, że nie blokują tranzytu, ale de facto tak nie jest". Oświadczył, że porozumiał się ze współpracownikami von der Leyen, że przedstawiane będą dowody na "wszelkie fakty blokowania tranzytu ukraińskiego".
Przedstawiciel prezydenta Ukrainy powiedział także, że jego kraj "nie będzie zakładnikiem takich czy innych kampanii przedwyborczych" w innych krajach. Dodał następnie: "nawiasem mówiąc, chodzi nie tylko o Polskę. Tak więc, pracujemy z każdym rządem, który chce słuchać stanowiska Ukrainy i słuchać argumentów. Jeśli podejmować decyzje, to wyłącznie na podstawie argumentów, faktów i odpowiednich procedur".
"Jeśli KE nie wydłuży terminu…"
Zełenski powiedział w Atenach, że eksport i tranzyt ukraińskiej żywności powinny być w pełni przywrócone od 15 września br. - Oczekuję, że 15 września wszelkie ograniczenia dotyczące ukraińskich produktów rolnych w UE zostaną zniesiona - oświadczył.
28 kwietnia 2023 r. KE osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych. Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
W lipcu br. premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska zamknie granicę na te towary. Szef MRiRW Robert Telus informował wtedy, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.