"Jeżeli parlament Łotwy nie przyjmie w przyszłym tygodniu poprawek do budżetu na rok 2009, oznaczać to będzie morderstwo gospodarki" - powiedział prezydent Valdis Zatlers w wywiadzie dla łotewskiej telewizji LNT. Według niego tylko te cięcia pozwolą ożywić gospodarkę. Bo, według niego przed tym państwem są dwa wyjścia - albo ciąć wydatki o 500 milionów łatów i pożyczyć pieniądze z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, albo obciąć wydatki o miliard łatów.
>>>Szwedzkie banki upadną przez Łotwę?
Z programem prezydenta nie zgadzają się eksperci i biznesmeni. Według nich to właśnie prezydent zabije gospodarkę, obcinając budżet. Łotwa nie może jednak nic nie robić, bo kraj jest w fatalnym stanie. Deficyt sięga już 10 procent dochodu kraju, a PKB spadnie o 18 procent.