Obecnie do jednego przetargu ogłaszanego przez inwestora publicznego staje 40 firm. A jeszcze w zeszłym roku było ich dwa razy mniej - stwierdza "Rzeczpospolita".
Wszystko przez to, że dzięki słabej złotówce unijne dotacje dają więcej pieniędzy. Do tego spada koszt materiałów budowlanych. No i firmy chcą zrobić wszystko, by dostać kontrakty. Dlatego o polskie drogi biją się nawet greckie i hiszpańskie przedsiębiorstwa. A im więcej chętnych na budowę, tym niższe ceny jednego kilometra
Kryzys ma także swoje dobre strony. Przez spowolnienie gospodarcze firmy idą na noże, by tylko dostać kontrakt, mocno obniżając ceny. Do tego spadły koszty materiałów budowlanych. To wszystko zwiększa pulę rządowych i unijnych pieniędzy na budową sieci komunikacyjnych
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama