Ambasador za wszelką cenę pomniejsza wagę i rozmiar de facto sojuszu chińsko-rosyjskiego, ponieważ w czasie wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona i przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen w Pekinie chce stworzyć grunt do kontynuowania gry pozorów wokół tak zwanego "planu pokojowego" Chin- uważa analityk.
"Kluczowa rola" Chin
Z wypowiedzi prezydenta Francji widać zresztą, że ta szarada działa. Jednak moim zdaniem za tydzień nie będziemy już o niej pamiętać – dodał ekspert OSW.
Po przybyciu do Pekinu Macron wyraził przekonanie, że Chiny, ze względu na swoje bliskie relacje z Rosją, mogą odegrać "kluczową rolę" w "poszukiwaniu drogi pokoju" na Ukrainie. Ocenił również, że dostarczanie Rosji uzbrojenia nie jest w interesie Chin.
Przyjaźń "bez granic"
Przywódca Chin Xi Jinping i Władimir Putin zaledwie trzy tygodnie przed rosyjską inwazją na Ukrainę podpisali wspólne oświadczenie, w którym zadeklarowali przyjaźń "bez granic" pomiędzy swoimi krajami.
Ambasador Fu przekonywał jednak w opublikowanym przed wizytą Macrona wywiadzie dla dziennika "New York Times", że niektórzy ludzie "celowo źle to interpretują". "Bez granic" to nic więcej niż retoryka – oświadczył.
Komentatorzy są jednak sceptyczni. Znamienne, że media i niektórzy eksperci rzucają się na jedną wypowiedź niskiej rangi w realiach systemu politycznego ChRL przedstawiciela reżimu, a ignorują dziesiątki wypowiedzi wyżej postawionych ludzi, włącznie z sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpingiem – podkreślił dr Bogusz.
Wizyta Xi w Moskwie
Podczas niedawnej wizyty w Moskwie Xi rozmawiał z Putinem między innymi o zacieśnianiu współpracy dwustronnej i o wojnie na Ukrainie. Widzimy teraz zmiany, jakich nie widzieliśmy od 100 lat, i to my razem napędzamy te zmiany (…) Uważaj na siebie, proszę, drogi przyjacielu – powiedział Putinowi przed wyjazdem.
Pekin nie potępił rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i sprzeciwia się sankcjom nakładanym na Moskwę. Po rozpoczęciu inwazji Chiny zacieśniały współpracę z Rosją w wielu dziedzinach, w tym militarnej, i prowadziły z nią wspólne manewry wojskowe.
Fu przekonywał natomiast w rozmowie z "NYT", że Chiny nie udzieliły Rosji pomocy wojskowej ani nie uznały formalnie aneksji ukraińskich terytoriów, w tym Krymu i Donbasu.
Nie zrobią tego formalnie, ponieważ Globalne Południe patrzy, a jest na tym punkcie wyjątkowo wrażliwe – ocenił dr Bogusz, odnosząc się do zabiegów Pekinu o wpływy wśród państw rozwijających się.