Lasy Państwowe w oświadczeniu na swojej stronie zdementowały doniesienia niemieckich mediów o rzekomo masowej wycince lasów Podkarpacia i "rychłej zagładzie" mieszkających w nich niedźwiedzi.

Zazwyczaj leśnicy nie mają czasu prostować każdej nieprawdziwej informacji publikowanej w serwisach społecznościowych przez radykalne, niszowe grupy. Tym razem jednak te nieprawdy zacytowały poważne niemieckie media, dlatego warto wyjaśnić, jak wygląda rzeczywistość - podkreśliły LP.

Reklama

Jak wskazała instytucja, nieprawdą jest, że na Podkarpaciu trwają masowe wycinki lasów, zwiększane dodatkowo z powodu wzrostu cen na rynku. LP wyjaśniły, że wielkość pozyskiwanego drewna w każdym nadleśnictwie określana jest ściśle raz na 10 lat w specjalnych planach opracowanych przez ekspertów i zatwierdzanych w ministerstwie, czyli w planach urządzenia lasu.

W planach tych nie bierze się pod uwagę wahań popytu i cen. Głównym kryterium jest zrównoważony rozwój i pozostawienie dużej części przyrastającego drzewostanu, tak aby powierzchnia lasów w Polsce cały czas się zwiększała. Leśnicy nie pozyskują więcej niż przewidują plany, niezależnie od sytuacji na rynku - podkreśliły LP.

Niedźwiedzie na Podkarpaciu

Lasy Państwowe zaprzeczyły też doniesieniom, jakoby żyjącym na Podkarpaciu niedźwiedziom miało grozić wyginięcie. - W rzeczywistości ich populacja w Polsce rośnie - pół wieku temu ich liczbę szacowano na zaledwie 20 osobników, dzisiaj oficjalne dane mówią o 381 (GUS 2020). To prawie czterokrotnie więcej niż podają w artykule Niemcy. Warto tu przypomnieć, że w Bawarii, od niedźwiedzi biorącej swą nazwę, można spotkać tysiące tych zwierzaków, ale... wyłącznie na pomnikach, herbach i znaczkach pocztowych - czytamy w oświadczeniu LP.

Nieprawdą jest - jak wskazały LP - także to, że Polska miałaby przodować w wycince lasów w Europie. - Wystarczy spojrzeć na oficjalne dane, także niemieckie - w Niemczech pozyskuje się 80,4 mln metrów sześciennych, a w Polsce 39,7 mln metrów, przy czym Niemcy pozyskują 76,5 procent rocznego przyrostu, a Polacy tylko 65,7 procent - napisały LP.

Reklama

Nieprawdą jest, jak twierdzą "anonimowi polscy ekolodzy", których cytują Niemcy, że ogólna sytuacja polskich lasów jest "pesymistyczna". Wszystkie dane statystyczne, opracowywane przez niezależnych naukowców, wskazują na nieustający wzrost powierzchni i poprawę stanu polskich lasów, w których wskaźniki bioróżnorodności utrzymują się na niezmiennym poziomie - podkreśliły Lasy Państwowe.

Demonstracje przeciwko pozyskiwaniu drewna?

Instytucja dodała, że nieprawdą jest także to, że rośnie liczba demonstracji przeciwko pozyskiwaniu drewna w polskich lasach. - Protestują wciąż te same grupki radykałów, które często nie mają nic wspólnego z ekologią. Przykładem może być grupa nazywająca się Kolektywem Wilczyce, w której obozowisku znaleziono niedawno narkotyki w ilościach handlowych, kusze i broń. A wśród zatrzymanych byli obywatele kilku państw, w tym Niemcy - czytamy w oświadczeniu.

Prawdą jest zaś, że liczba młodych drzew sadzonych w Polsce rzeczywiście co roku sięga 500 milionów. To właśnie dzięki zrównoważonej gospodarce leśnej i wieloletniemu doświadczeniu polskich leśników – na co z uznaniem patrzą niemieccy eksperci od gospodarowania lasami – Polska jest coraz bardziej zielona - podkreśliły LP.

Lasy Państwowe w oświadczeniu zaprosiły niemieckich obywateli, którzy "we własnym kraju nie mają wielu ogólnodostępnych lasów, a część gatunków dzikich zwierząt mogą zobaczyć już tylko w zamkniętych hodowlach", do odwiedzenia Podkarpacia.

Autorka: Agnieszka Ziemska