Jerzy Urban zmarł 3 października. Morawiecki powiedział w opublikowanym w weekend podkaście, że to, "co stało się po śmierci człowieka, który był jedną z najbardziej obrzydliwych postaci komunistycznej propagandy", przechodzi jego wyobrażenie. Sprawa zatacza tak szerokie kręgi, że nawet "New York Times" napisał, że w ostatnich latach Urban przeistoczył się w bohatera w walce o wolność słowa. Wyobrażacie państwo sobie to? Urban bohaterem w walce o wolność słowa? Jestem w takim szoku, że naprawdę brak mi słów na skomentowanie takich bredni - powiedział premier.

Reklama

Uzależnienie od mediów społecznościowych

Stwierdził, że jest to dowód na zagrożenie płynące z uzależnienia od mediów społecznościowych. W końcu na Twitterze Jerzy Urban był w ostatnich latach tylko perwersyjnym dziadkiem, który robi śmieszne rzeczy. Tak jakby nie miał żadnych historii, tak jakby nigdy nie był obrzydliwym sługusem zbrodniczego reżimu. Tak jakby nigdy nie prowadził nagonek na bohaterów polskiej niepodległości. Każdy, kto ma odrobinę przyzwoitości, niech sięgnie do tych wypowiedzi. Niech pomyśli sobie, jaką faktycznie rolę odegrał Jerzy Urban w polskiej historii - mówił Morawiecki.

Dodał, że "jeśli tak dalej pójdzie, to Urban okaże się bohaterem, a ksiądz Jerzy Popiełuszko wichrzycielem i zdrajcą". W epoce postprawdy zatriumfuje już tylko propaganda. Mogę powiedzieć tylko: po moim trupie. Osobiście dołożę starań, by Jerzy Urban doczekał się uczciwej opowieści na swój temat. Uczciwej, a więc takiej, która obnaża jego potworność - zadeklarował premier.

Reakcja na wypowiedzi Komorowskiego i Sikorskiego

Reklama

Odniósł się też do niedawnej wypowiedzi Bronisława Komorowskiego, który zapytany w środę w radiu RMF FM o deklarację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że nie będzie żadnych rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, odpowiedział, że "jeszcze parę miesięcy temu o tym samym przywódcy prezydent Zełenski mówił, że jest z nim gotów rozmawiać" i że on "opowiadałby się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju, w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem".

Kiedy pisałem na Twitterze, że dyplomacja w rękach naszej opozycji jest jak odbezpieczony granat w rękach dziecka, nie spodziewałem się, jak prawdziwe mogą być to słowa - powiedział Morawiecki. Dodał, że jest przekonany, że były prezydent "już dzisiaj odbiera zaproszenia do mediów rosyjskich". Spodziewałbym się natychmiastowej reakcji, oświadczenia, przeprosin, wycofania tych skandalicznych słów, które po prostu godzą w polską rację stanu. Jeśli nie od prezydenta Komorowskiego, to od Platformy Obywatelskiej, która przecież w pełni wspierała jego prezydenturę - powiedział. Jego zdaniem, Polska i Polacy domagają się w tej sprawie "minimum przyzwoitości i minimum powagi".

Morawiecki nawiązał też do niedawnego wpisu europosła PO Radosława Sikorskiego, który po informacjach o uszkodzeniu bałtyckich gazociągów Nord Stream 2 i Nord Stream 1 i wycieku gazu napisał na Twitterze: "Thank you, USA". W kolejnych wpisach Sikorski stwierdził, że "uszkodzenie Nordstream zawęża pole manewru Putina", który "jeśli będzie chciał wznowić dostawy gazu do Europy, będzie musiał rozmawiać z krajami kontrolującymi gazociągi Brotherhood i Jamał". "To jest z Ukrainą i Polską - Dobra robota" - napisał. Dodał też, że Ukraina i kraje bałtyckie od 20 lat sprzeciwiały się budowie gazociągów Nord Stream.

Premier zauważył, że wpis Sikorskiego był szeroko komentowany na całym świecie. Ta wypowiedź niezwykle krytycznie oceniana jest przez najwyższych przedstawicieli administracji amerykańskiej, a chwalona w Moskwie, chwalona na Kremlu. To wypowiedź, której wstydzić się powinien nie tylko Radosław Sikorski, ale cała PO - powiedział Morawiecki. Można by powiedzieć, że pan Sikorski się pomylił, ale on przecież z żadnych swoich słów się nie wycofał - dodał.

"Karygodny" tweet Applebaum o reparacjach

Według niego, mieliśmy też przykład "karygodnego i fatalnego tweeta, wypowiedzi" żony Sikorskiego, dziennikarki Anne Applebaum. Mam na myśli tego tweeta o rzekomo absurdalnych reparacjach, odszkodowaniach, których domagamy od Niemiec. To naprawdę coś przesmutnego i niebywałego, jak polskie elity mogą traktować tak oczywistą rzecz, tak oczywistą i ważną sprawę, jaką jest domaganie się słusznie nam należnych odszkodowań za straszne zbrodnie i za materialne straty związane z II wojną światową - powiedział premier.

Na początku tygodnia szef MSZ Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną w sprawie reparacji, która została przekazana dyplomacji niemieckiej. 1 września, zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Oszacowano je na 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł.

Oburzające wypowiedzi Muska

Szef rządu w podcaście odniósł się również do ostatnich wypowiedzi miliardera Elona Muska ws. Ukrainy. Zaproponował on referendum, pod nadzorem ONZ, w sprawie ukraińskich terytoriów, pozostawienie Rosji Krymu i "status neutralny" dla Ukrainy. Zwrócił się też do osób śledzących go na Twitterze, by zagłosowały w sprawie jego planu pokojowego.

Premier powiedział, że opinię publiczną kształtują nie tyle media, co bardzo często właściciele mediów. Kiedy więc - dodał - Musk zabiera głos na Twitterze miliony ludzi słuchają tego z uwagą i traktują każde słowo miliardera z najwyższa powagą. Tymczasem on chce rozstrzygać w pięciu zdaniach losy Ukrainy i zaprasza do ankiety - czy Ukraina powinna pójść na układy z Putinem, czy nie. To tak jakby pytać, czy owce powinny siadać do negocjacji z wilkiem. Jest w tym coś niezwykle odrzucającego - stwierdził szef rządu.

Zaznaczył, że nie chodzi o to, że Musk nie ma prawa zabierać głosu w sprawie Ukrainy, ale o to, że jego głos ma fundamentalne znaczenie, a "w tym wypadku bazuje na całkowicie fałszywych założeniach". To, co proponuje Musk, to właściwie zgoda na warunki, które stawia Putin, a tę zgodę powinna przypieczętować społeczność międzynarodowa - powiedział Morawiecki. Ta łatwość, z jaką biznesmen wypowiada się o sprawach, które wymagają najwyższej powagi, jest oburzająca - stwierdził.

Na propozycję Muska zareagował m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który napisał, by użytkownicy Twittera odpowiedzieli na pytanie, "którego Elona Muska wolą, tego który popiera Ukrainę, czy tego który popiera Rosję?".

Natomiast doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak napisał w swoim tweecie, że ma "lepszy plan pokojowy", zgodnie z którym należy "wyzwolić terytoria ukraińskie włącznie z anektowanym Krymem", doprowadzić do demilitaryzacji Rosji i pozbawienia jej broni nuklearnej oraz postawić przed sądem zbrodniarzy wojennych. Kończący swoją misję dyplomatyczną ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk napisał z kolei na Twiterze: "Moja dyplomatyczna odpowiedź (dla Muska), to spier...".

Elon Musk zareagował ostrzeżeniem, że Rosja może przeprowadzić mobilizację na większą skalę i rozpocząć "wojnę totalną". "Zwycięstwo Ukrainy w wojnie totalnej jest mało prawdopodobne. Jeśli zależy wam na narodzie ukraińskim, zabiegajcie o pokój" - dodał.

Autor: Rafał Białkowski