- To tylko minimalne szacunki, które nie obejmują ofiar cywilnych - zaznaczył Zełenski w rozmowie z przedstawicielami telewizji TV5 Monde i dzienników "Ouest-France", "20 Minutes" i "Nice-Matin". Dodał, że ukraińskie władze konsekwentnie nie podają dokładnych danych o stratach swoich sił zbrojnych. - Jesteśmy pewni naszego zwycięstwa - powiedział na początku rozmowy z francuskimi dziennikarzami ukraiński prezydent.

Reklama

Zełenskiego pytano m.in. o ostatnie groźby prezydenta RosjiWładimira Putina dotyczące użycia broni jądrowej. - Nie wierzę, by świat pozwolił Putinowi na użycie broni atomowej - odpowiedział prezydent Ukrainy. Zaznaczył, że negocjacje z Rosją nie mogą się udać, a na Kreml działają tylko argumenty siły. - Tylko siła może nam teraz pomóc - podkreślił Zełenski.

- Myślę, że uda mu się (Putinowi) wysłać taką liczbę ludzi, nasi partnerzy i służby wywiadowcze obserwowały, że potrzebne dokumenty były gotowe na długo przed tym ogłoszeniem - powiedział Zełenski odnosząc się do ogłoszonej w środę w Rosji częściowej mobilizacji, która ma objąć 300 tys. osób. Zachęcił też protestujących przeciwko mobilizacji Rosjan argumentując, że mogące ich za to spotkać uwięzienie jest lepsze niż wysłanie na wojnę, na której będą musieli strzelać do Ukraińców, a oni do nich. - Putin nie będzie w stanie aresztować wszystkich - zaznaczył.

"Rosjan zawsze będzie więcej"

- Nie uda nam się wygrać dzięki przewadze liczebnej, Rosjan zawsze będzie więcej - podkreślił Zełenski. Dodał, że o ostatnich sukcesach ukraińskich wojsk zdecydowała motywacja żołnierzy, a także uzbrojenie. Wezwał też Francję i inne kraje do dalszej i jeszcze większej pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy. Przekazał, że oprócz nowoczesnego uzbrojenia potrzebne są także pojazdy opancerzone, które pozwolą chronić życie żołnierzy.

Ukraiński prezydent powiedział również, że był "zszokowany"brakiem wsparcia ze strony Izraela, który "nic nie dostarczył, nic, zero". - Rozumiem, że muszą bronić swojej ziemi, ale według moich informacji, Izrael eksportuje swoje uzbrojenie do innych krajów - komentował Zełenski.

Kryzys energetyczny? Rosjanie już przed wojną podnosili ceny gazu

Szef państwa ukraińskiego mówił też o sytuacji w zajętej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która budzi obawy "katastrofy nuklearnej". Podkreślił, że wciąż obecni w niedziałającym zakładzie ukraińscy pracownicy są "zakładnikami" Rosjan. Zełenski zaznaczył, że przysłany tam rosyjski personel "nie ma wystarczającego doświadczenia" w obsłudze elektrowni. Dlatego jego utrzymaniem zajmują się Ukraińcy, którzy jednak "nie podejmują w tych sprawach decyzji".

- Nie wierzę, że wojna wywołała kryzys energetyczny, to Rosja, która już przed wojną podnosiła ceny gazu i sztucznie je kontrolowała - powiedział także Zełenski. Przyznał, że kryzys energetyczny może osłabić europejskie wsparcie dla Ukrainy, co byłoby po myśli Rosji. - Musimy przetrwać zimę, bo inaczej nie przetrwamy kolejnych lat. Musimy stać się niezależni od Rosji - podkreślił.

Po wywiadzie we francuskich mediach wyemitowano też krótką rozmowę Zełenskiego z 86-letnim francuskim aktorem Alainem Delonem, który wielokrotnie publicznie okazywał swoje wsparcie dla Ukrainy. Delon odczytał też kilka wierszy ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki. - Alain Delon jest wielkim aktorem, na Ukrainie wszyscy go znają. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem z nim porozmawiać - mówił ukraiński prezydent.