To będzie obniżka założeń gospodarczych na skalę, o jakiej nie słyszeliśmy jeszcze w III RP. Tylko w poprzednim ustroju zdarzały się takie rozbieżności. "Rzeczpospolita" twierdzi, że w dół pójdą wszystkie prognozy. Zarówno te dotyczące wartości polskiego PKB, jak i wielkości inwestycji oraz eksportu.
Gazeta pisze, że nieaktualna jest już nawet poprawka do budżetu, która zakładała, że wzrost gospodarczy nie wyniesie 4,8 procent, lecz 3,7 proc. Nieoficjalnie mówi się, że prognoza może być obniżona do poziomu około 3 proc. - pisze "Rzeczpospolita". Mało tego, część ekonomistów wieszczy, że realnym poziomem wzrostu, jaki powinien zakładać rząd, jest próg 2-procentowy.
"Rzeczpospolita" pisze, że Ministerstwo Finansów już skorygowało podstawowe wyliczenia. "Rząd ma dziś dyskutować nad aktualizacją programu. Po posiedzeniu dokument zostanie upubliczniony" - powiedziała gazecie Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów.
Resort finansów miał mocno ściąć np. prognozy dotyczące 10-procentowego wzrostu inwestycji. Nierealne jest też ponoć utrzymanie 6-procentowego eksportu. To wszystko wpłynie oczywiście na poziom bezrobocia, które ma drastycznie wzrosnąć.
Mieliśmy być bezpieczną wyspą na morzu, w którym utoną inne gospodarki. Mamiono Polaków, że nasz wzrost gospodarczy wyniesie w 2009 roku nawet 4,8 procent. Tymczasem rząd złapał się za głowę, gdy uzmysłowił sobie, jak bardzo się mylił. Planuje w bezprecedensowy sposób obniżyć wskaźniki ekonomiczne.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama