Inflacja to nie jest teoria - to "być albo nie być" nie tylko budżetów rodzinnych, ale także setek tysięcy tych małych i średnich podmiotów gospodarczych - mówił Tusk.

Reklama

Kiedy jedna z dziennikarek zadała Turkowi pytanie o "plany, dotyczące Świdnicy", rozległ się głośny gwizd. - Nie jest moją rolą urządzać lokalny samorząd. Znam, oczywiście te sprawy. Niedługo będą wybory do samorządu, być może później niż powinny być, bo wiemy, że PiS proponuje przesunięcie terminu wyborów, ale tak czy inaczej od miejscowych ludzi będzie zależało, czy będą mieli większy wpływ - i od wyborców. Więc ja tu niczego nie komentuję - mówił Tusk, a mężczyzna z boku przerywał mu okrzykami: "Co pan zrobił dla Polski".

- Ja już słyszę, że pan umie gwizdać, ja też umiem. Ale jak pan jest taki odważny, to niech pan pójdzie na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Niech pan tam spróbuje gwizdnąć, albo się w ogóle pojawić - Tusk zwrócił się do przeszkadzającego mężczyzny. - Tu nie macie panowie się powodu bać, tu wam nikt nic nie zrobi - mówił szef PO. I skomentował: - Jak państwo widzicie, na spotkaniach ze mną, nawet na konferencjach prasowych, ludzie mogą wypowiadać każdy pogląd, ten mądrzejszy i mniej mądry. Życzę naszym konkurentom, żeby też mieli odwagę rozmawiać z ludźmi bez kordonów policji, nawet jeśli te rozmowy nie są najprzyjemniejsze.

Reklama