Co mówią mieszkańcy? Jedni są mniej, inni bardziej nerwowi i zdeterminowani, ale bardzo ostre słowa pod adresem rządzących słyszy się praktycznie wszędzie – dodaje były prezydent. Komorowski zaznacza, że głównym tematem rozmów na bazarze w Sejnach są właśnie ceny. To będzie niesłychanie trudny okres – uważa była głowa państwa.
"Wszystkie moje dzieci wzięły kredyty. Spłaciły. Poza jedną córką, która uwierzyła Glapińskiemu"
Bronisław Komorowski uważa, że ceny byłyby niższe, gdyby Polska była w strefie euro. Nie mielibyśmy tak wysokiej inflacji i bylibyśmy o wiele bardziej bezpieczni, jeśli chodzi o nasze oszczędności, ale też ograniczenie wzrostu kredytów mieszkaniowych – tłumaczy były prezydent. Zaznacza, że w krajach strefy euro inflacja jest o połowę niższa.
Zmień pracę i weź kredyt, czyli słynne słowa byłego prezydenta w kampanii w 2015 roku? Zastanawiałem się wtedy, czy temu młodemu człowiekowi, który pytał za co ma kupić mieszkanie, czy złożyć pustą polityczną obietnicę, że dostanie, że załatwię, czy może odpowiedzieć tak, jak odpowiadałem swoim własnym dzieciom – musicie pracować, brać kredyty, spłacać – mówi Komorowski.
Była głowa państwa zdradza: Wszystkie moje dzieci [a ma ich pięcioro – red.] brały kredyty i wszystkie spłaciły, poza najmłodszą córką, która uwierzyła Glapińskiemu i ma poważny kredyt do spłacania.
Dodaje, że wielu młodych ludzi w jego rodzinie zaciągnęło kredyt, ponieważ uwierzyło prezesowi NBP, że inflacja w Polsce będzie się obniżała. Każdy młody Polak ma prawo zastanawiać się, czy kolejny raz prezes banku centralnego nie nabija nas w butelkę, nie oszukuje – skomentował Komorowski.
Komorowski: Będzie o wiele gorzej
Pytany o zapowiedź Adama Glapińskiego, że być może pod nowym roku inflacja dojdzie do poziomu 6 proc., Bronisław Komorowski odpowiada: Myślę, że będzie o wiele gorzej pod każdym względem. Jego zdaniem prezes Glapiński teraz "zaczarowuje rzeczywistość i sam nie bardzo w to wierzy".
Obligacje Morawieckiego? "Wiele osób jest tym zszokowanych"
Premier Mateusz Morawiecki, oszczędności i obligacje?Wiele osób jest tym zszokowanych. W Polsce demokratycznej przyjęło się, że premierzy, prezydenci nie mieszczą się w grupie najbogatszych – mówi była głowa państwa.
Zdaniem Gościa Radia ZET premier prezentuje "przesadną dbałość o własny interes, a nie interes publiczny". Niebezpieczne jest łączenie dbałości o własne interesy ekonomiczne i zarządzanie pieniędzmi publicznymi – uważa były prezydent. Bronisław Komorowski ocenia, że byłoby lepiej w imię jawności życia publicznego, by Mateusz Morawiecki podzielił się informacją na temat tego, w jakie obligacje zainwestował. Lepiej dla przekonania Polaków, że nie rządzą nimi hochsztaplerzy, który kombinują na rzecz własnej kieszeni – podsumował Komorowski.