- Rząd na pewno powinien o tym myśleć i może tu wykorzystać różne metody, niekoniecznie obniżenie akcyzy, czyli obniżenie wpływów podatkowych. Sądzę, że coś takiego się stanie i będę za tym bardzo optował - stwierdził Kaczyński w RMF FM.

- Ci, którzy żyją - proszę wybaczyć potoczny język - z cwaniactwa, ci rzeczywiście mogą na tym stracić, cała reszta - to jest ogromna większość - na tym zyska. To jednak wymaga pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał - tłumaczył Kaczyński. Sugerowałbym, żeby różnego rodzaju podmioty gospodarcze trochę ograniczyły swoją ekspansję dochodową - dodał. Powinna być ograniczona dążność różnych podmiotów gospodarczych do tego, żeby uzyskiwać wobec istniejącej sytuacji zwyczajne zyski... - podsumował prezes PiS na antenie RMF FM.

Reklama

Zapowiedź ta wywołała mnóstwo komentarzy. Natychmiast przypomniano spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości sprzed dziesięciu lat, który zaczynał się słowami: "Oni chyba powariowali?! Czy wiesz, że benzyna jest już po 5,40 zł?". Kaczyński mówił w nim: "Ponad połowa ceny benzyny to podatki. Rząd może je zmniejszyć. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności".

Reklama

Na te słowa odpowiedział m.in. Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej. "Jak widać #Kaczyński w deklaracjach o obniżeniu akcyzy na paliwo był tak samo wiarygodny jak w kwestii zamachu smoleńskiego. Kłamstwo wyniosło go do władzy i dziś kłamstwo pozostaje jego jedyną bronią" - napisał.

Wypowiedź Kaczyńskiego skrytykował też Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL. "Paliwo na Orlenie po 6 zł, a prezes Kaczyński nie chce obniżyć akcyzy, bo dba o budżet państwa. Szkoda, że tak troskliwie nie dba o budżety polskich rodzin każdego dni plądrowane przez drożyznę" - stwierdził we wpisie.

Artur Dziambor, poseł Konfederacji napisał, że "to (wywiad z Jarosławem Kaczyńskim) komentuje się samo". Jak dodał - z wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim "dowiedzieliśmy się też, że w tym ciężkim czasie nie powinno się obniżać akcyzy, bo Państwu nie należy uszczuplać dochodów (co innego obywatelom, tych można łupać) oraz, że dzięki monopolom spadają ceny. Wywiad w atmosferze sielankowej, jakby nic się nie działo" - zauważył.

- Polacy coraz bardziej czują drożyznę. Skokowo rosną ceny prądu, gazu i benzyny. Za nimi idą ceny żywności i usług. Rząd ma narzędzia, żeby temu przeciwdziałać, ale nic nie robi. My chcemy obniżenia akcyzy - mówił z kolei Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu Lewicy w rozmowie z radową Trójką.