Marszałek województwa pomorskiego, a także prezydenci Gdyni, Sopotu i Gdańska oraz dwunastu miast Unii Metropolii Polskich wspólnie zadeklarowali we wtorek, że są gotowi wesprzeć rząd w pomocy tym, którzy przyjeżdżają z Afganistanu.
Współpraca samorządu z rządem?
- Solidarność, wdzięczność to są te wartości, które nam, Polakom, zawsze były bliskie. Dzisiaj w obliczu dramatycznych wydarzeń, których jesteśmy świadkami niemal na żywo, dzięki mediom, musimy wykazać się ludzkimi, solidarnymi odruchami – mówiła w TVN24 Dulkiewicz. - Jesteśmy gotowi wspólnie, ręka w rękę, współpracować z polskim rządem w kwestii przyjęcia uchodźców z Afganistanu – zapowiedziała.
Prezydent Gdańska poinformowała także, że w środę ma się odbyć Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. - Stronę samorządową reprezentuje prezydent Sopotu Jacek Karnowski – powiedziała. - Wiem, że będzie taka rozmowa. Jesteśmy też w kontakcie z panem ministrem Michałem Dworczykiem. Czekamy na to spotkanie. Dobrze by było, aby odbyło się ono wcześniej niż dzisiaj czy w kolejnych dniach, ale czekamy – dodała.
Dulkiewicz przypomniała, że w 2016 r. Gdańsk opracował wspólnie z organizacjami pozarządowymi politykę integracji. - To, co chyba najważniejsze, to to, aby być także przygotowanym kulturowo. Pamiętajmy, że ludzie z Afganistanu pochodzą z zupełnie innego obszaru kulturowego, religijnego, mają inne obyczaje – zaznaczyła prezydent Gdańska.
W jej ocenie, bardzo ważne wobec różnic kulturowych jest to, aby mieć asystentów, którzy pomogą zaadaptować się do życia w Polsce. - Bardzo ważne są także kwestie zdrowotne czy te związane z edukacją. Już dzisiaj w gdańskich szkołach mamy ponad tysiąc uczniów, dla których pierwszym językiem nie jest język polski. To jest wielkie wyzwanie dotyczące adaptacji – podkreśliła. Wskazała także, że ważna jest kwestia znalezienia pracy.
- Mamy mieszkania, którymi operują organizacje pozarządowe, gdzie poza samym mieszkaniem jest właśnie wsparcie asystentów. I to jest chyba dzisiaj największym wyzwaniem – oceniła Dulkiewicz.
Zakres pomocy?
Pytana o gotowość i zakres pomocy, Dulkiewicz zastrzegła, że dzisiaj nie może powiedzieć, jaka jest ta gotowość, bo nie zna jeszcze, jaka jest potrzeba. - To, co wiemy, to to, że przyjadą kolejne osoby, ale umówmy się, że nie przyjedzie ich pewnie więcej niż tysiąc do Polski. Mamy dwa i pół tysiąca gmin w Polsce, czyli nawet jedna rodzina nie przypadnie na każdą gminę. Wydaje się, że na to nasze państwo stać, abyśmy taki gest solidarności i wdzięczności okazali – podkreśliła.
- Ja bym bardzo chciała, aby ta rozmowa odbyła się z przedstawicielami rządu, wiążę duże nadzieje z dzisiejszym spotkaniem podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu - mówiła Dulkiewicz. Pytana, czy były już wcześniejsze rozmowy z przedstawicielami rządu, odparła, że Michał Dworczyk dwukrotnie do niej dzwonił, pytając, czy miasto Gdańsk jest gotowe do współpracy w tej sprawie. - Za każdym razem odpowiedziałam, że tak, jesteśmy gotowi, siądźmy do rozmowy - zapewniła.
Prezydent Gdańska zwróciła również uwagę, że samorządowcy potrzebują systemowego wsparcia ze strony rządu, jeżeli chodzi generalnie o wspieranie uchodźców, którzy znaleźli się w Polsce. - Tu jest kilka wątków. Mamy proces repatriacyjny. Jesteśmy w przededniu uchwalenia w Gdańsku nowych regulacji. Ten ciężar w większości spoczywa na miastach, chociaż jest częściowo finansowany przez MSWiA, przez rząd - przypomniała.
- Druga kwestia, bardzo poważna, która w większości leży na barkach samorządów, to przybysze z Białorusi. Owszem, są to ludzie bliżsi nam kulturowo, oni tutaj sobie całkiem dobrze radzą. Tak naprawdę w tych pierwszych miesiącach po przybyciu do Polski w tragicznych warunkach zajmujemy się nimi tylko my we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Tu też nie ma systemu pomocy ze strony państwa - wskazała.
Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. W niedzielę 15 sierpnia wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli oraz swoich współpracowników z Afganistanu.
Do Afganistanu zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy udał się Polski Kontyngent Wojskowy, liczący do 100 osób, który ma wspierać ewakuację afgańskich współpracowników Polski i innych krajów NATO z tego kraju.