- Pozwany wygłosił swoje oświadczenia w parlamencie, który zapewnia maksymalny poziom wolności słowa - powiedziała sędzia Simona Kaczerova i dodała, że wypowiedzi były związane z wykonywaniem uprawnień premiera.

Incydent w parlamencie

Babisz w 2018 r. podczas debaty w Izbie Poselskiej, w której Kalousek zasiadał do stycznia 2021 r., ostro zaatakował byłego ministra finansów i byłego lidera konserwatywnej partii TOP09 (Tradycja Odpowiedzialność Dobrobyt 09). M.in. powiedział, że Kalousek defraudował pieniądze w Ministerstwie Obrony i zabił ludzi przez zakup wadliwych spadochronów. Polityk był w latach 90. XX w. wiceministrem obrony. Premier nazwał też Kalouska "pijakiem" i "złodziejem".

Reklama

Kalousek wystąpił z pozwem i domagał się przeprosin. Pierwsza rozprawa zakończyła się jego sukcesem. Sąd nakazał Babiszowi przeprosiny na forum Izby Poselskiej. W wyniku apelacji sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. Kaczerova, ogłaszając wyrok, stwierdziła, że premier został sprowokowany do ostrej wypowiedzi przez wcześniejsze wystąpienie Kalouska.

"Symbol korupcji"

Reklama

W reakcji na wyrok były polityk napisał na Twitterze, że się nie podda. Babisz ze swojej strony powiedział dziennikarzom, że nie zamierza przepraszać Kalouska. Stwierdził, że jednym z powodów, dla których założył ruch antykorupcyjny ANO, był "symbol korupcji - pan Kalousek". Dodał, że nic się nie zmieniło w tej kwestii.

Środowy wyrok nie jest prawomocny.