Nawrocki, który od piątku - decyzją Sejmu i Senatu - objął urząd prezesa IPN, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia co będzie jego priorytetem, jako prezesa IPN, odpowiedział: Z całą pewnością IPN w wielu sektorach działa bardzo dobrze, tu zawsze podkreślam wydawnictwo, które jest jednym z najlepszych albo najlepszym wydawnictwem dot. XX wieku, więc te rzeczy, które wynikają z ustawy trzeba podtrzymać.

Reklama

Ale moje główne zadanie, tak też postrzegałem wybór kolegium IPN, iż jako osoba urodzona w pierwszej połowie lat 80., będę mógł znaleźć właściwy język komunikacji i dialogu z najmłodszym pokoleniem. To jest ta rzecz, która dla mnie wydaje się najważniejsza - ocenił prezes IPN.

Pytany w jaki sposób dotrzeć z najnowszą historią Polski do młodego pokolenia, powiedział: Wydaje mi się, a nawet jestem przekonany, że należy wychodzić poza pewną strefę komfortu. Historycy za swoją strefę komfortu uznają oczywiście badania naukowe, książki i takie standardowe projekty edukacyjne - wykłady, pogadanki, gry. Balansując pomiędzy sacrum i profanum instytucje XXI wieku muszą jednak wchodzić w sferę i nowoczesnych technologii i nowoczesnych narzędzi odziaływania, aby zachęcać młodzież do historii - wskazał Nawrocki.

Zdaniem prezesa IPN, "nie można zrozumieć historii III RP, nawet dzisiejszej polityki czy geopolityki, bez porządnego fundamentu wiedzy historycznej".

Jak mówił, "XX wiek, totalitaryzmy, zbrodnie XX wieku, ale też proces transformacji ustrojowej, można zrozumieć jedynie sięgając do właśnie kontekstów II wojny światowej i tego, co wydarzyło się po roku 1945".

Te wydarzenia są trwałym fundamentem, który tworzy bardzo szeroki kontekst polityki międzynarodowej, naszej wewnętrznej, narodowej. Tak postrzegam też rolę IPN, który powinien być aktywny także w sferach dyplomacji historycznej - mówił prezes IPN. Bez rzetelnej wiedzy historycznej o XX wieku, oceny bieżącej rzeczywistości są odległe od obiektywnych - dodał.

Co z grobami zbrodniarzy komunistycznych?

Dr Nawrocki pytany o kwestie przenoszenia grobów zbrodniarzy komunistycznych z Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach przyznał, że kwestia cmentarzy jest "bardzo delikatna". Potępiając wszystkich zbrodniarzy komunistycznych, którzy niedobrze zasłużyli się Polsce, a służyli obcemu mocarstwu Związkowi Sowieckiemu, nie mógłbym zadeklarować, iż jestem zwolennikiem przenoszenia grobów, natomiast w sferze podręcznikowej, edukacyjnej, naukowej wyraźnie należy mówić o zbrodniczym systemie komunistycznym i o twarzach tego systemu komunistycznego, ale mam głęboki, chrześcijański ból, pewną obawę, pewną blokadę, która nie pozwala mi wprost powiedzieć, iż przenosiłbym cmentarze, nawet zdrajców narodu polskiego - powiedział.

Nie potrafię przekroczyć tej bariery takiego głębokiego, chrześcijańskiego poczucia zostawienia tych spraw pan Bogu - dodał.

W piątek nowy prezes IPN Karol Nawrocki - 38-letni doktor historii - złożył przed Sejmem ślubowanie; wcześniej jego kandydaturę poparł Senat.