- Komisja (Europejska) powinna działać niezwłocznie i zablokować fundusze unijne, przede wszystkim Węgrom, ale także Polsce – powiedziała Barley gazetom grupy medialnej Funke; jej wypowiedź została opublikowana we wtorek. Dodała, że "w obu tych państwach mamy do czynienia z deficytami w zakresie przestrzegania demokratycznych zasad", a "sytuacja się pogarsza, zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce".

Reklama

Zablokowanie środków unijnych?

Zdaniem Barley zablokowanie środków unijnych uderzyłoby przede wszystkim w rządy obu państw, a nie obywateli. Najgroźniejsza jej zdaniem jest sytuacja na Węgrzech, za co wini premiera Viktora Orbana. - On i jego rząd dokonali tak poważnych zmian we wszystkich filarach demokracji, że nie można już tam mówić o demokratycznych warunkach – uważa Barley.

Krytycy zarzucają zarówno węgierskiemu, jak i polskiemu rządowi, wywieranie wpływu na wymiar sprawiedliwości niezgodne z unijnymi standardami. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała na początku lipca, że jesienią rozpoczną się pierwsze postępowania, które mogą doprowadzić do cięcia środków unijnych dla takich krajów jak Węgry i Polska.

Komisja Europejska opublikuje we wtorek w Brukseli swój roczny raport na temat praworządności w państwach członkowskich.