Dyskusja na temat tego, czy warto budować domy jednorodzinne, ożywiła się, gdy stało się głośno o tym, że w jednej z dzielnic w Hamburgu w nowych planach zagospodarowania przestrzennego postanowiono nie wydawać nowych pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych. Taką decyzję podjęli lokalni działacze Zielonych i socjaldemokratów z SPD, którzy tworzą koalicję w północnej części miasta. Uzasadniają ją chęcią stworzenia większej liczby przystępnych cenowo miejsc do zamieszkania.
– Ze względu na dramatyczny niedobór mieszkań i fakt, że zasób ziemi jest ograniczony, dzielnica Hamburg-Nord zdecydowała się stworzyć przestrzeń życiową dla wielu, a nie tylko dla kilku. W naszym kraju od dziesięcioleci praktyka i odpowiedzialna polityka polegają na tym, że to gminy decydują, co jest dla nich sensowne – wyjaśniał Anton Hofreiter, szef frakcji Zielonych w Bundestagu, w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel”. Później Hofreiter dodał, że Zieloni oczywiście nie chcą zakazywać budowy domów jednorodzinnych na poziomie krajowym.
Reklama