Portal tvn24.pl zrelacjonował w czwartek tę rozmowę. Zwrócono w niej uwagę, że politycy opozycji zarzucają obecnemu prezydentowi długą listę niespełnionych obietnic z poprzedniej kampanii prezydenckiej. Wśród nich są kwestie pomocy frankowiczom, kwoty wolnej od podatku czy wyrównania dopłat dla rolników.

Reklama

Oponenci zapominają, że podatek w Polsce w tej chwili zaczyna się płacić od momentu, kiedy ktoś osiągnie dochód osiem tysięcy złotych. Oprócz tego obniżyliśmy podatek dla mniej zarabiających z 18 do 17 procent. Oprócz tego młodzi dzisiaj do 26. roku życia w ogóle nie płacą podatku dochodowego i to są wszystko nasze rozwiązania – podkreślił prezydent Duda.

Śmiać mi się chce, kiedy mówią to ludzie, którzy podwyższali podatek VAT, podwyższali wiek emerytalny, którzy zabierali ludziom pieniądze z OFE w okresie rządów PO, kiedy premierem był Donald Tusk - dodał.

Prezydent podkreślił, że stworzył ustawę, która pomaga wszystkim kredytobiorcom znajdującym się w trudnej sytuacji, nie tylko tym, którzy mają kredyty we frankach. Wyjaśniał, że zgłaszali się do niego ludzie, którzy mają kredyty także w złotych, w euro, czy w innych walutach.

Reklama

Nie dało się nagle przewalutować wszystkim kredytów. Nie byłem w stanie tego przeprowadzić, była blokada. Nie zrealizowałem rzeczywiście tego zobowiązania w pełni, ale częściowo je zrealizowałem – powiedział Andrzej Duda. Prezydent ocenił, że opozycja "może poszczycić się kłamstwami wyborczymi, które składała w 2011 roku".

Na zarzut opozycji, że jest uległy wobec prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Andrzej Duda odpowiedział, że należy spojrzeć w statystyki i to, ile razy powiedział "nie" wobec przyjmowanych przez parlament ustaw.

Dokładnie dziewięć razy, z czego pięć to były ustawy, które były przyjęte przez Zjednoczoną Prawicę. Były wtedy duże pretensje do mnie, ale ja realizowałem obowiązki prezydenckie - odpowiedział Duda.

Prowadziłem odpowiedzialną politykę. Podpisywałem te ustawy, które służyły ludziom. Dzisiaj mamy program 500 plus, mamy trzynastą emeryturę i dzisiaj mamy wiele innych świadczeń, które wspierają polską rodzinę – dodał.

Pytany o swoje szanse na reelekcję odpowiedział, że "chce wygrać te wybory". Idę po zwycięstwo. (…) Walczę zawsze o to, żeby wygrać wybory. Uważam, że przez pięć lat dobrze prowadziłem polskie sprawy - stwierdził prezydent.