Nie chcę, żeby 500 plus, które ma mocne oddziaływanie na rzeczywistą sytuację materialną rodziny, jest istotnym wsparciem w wychowaniu - w skali roku wynosi 6 tys. zł - żeby zamieniło się w 20-25 zł miesięcznie - mówiła minister Elżbieta Rafalska, odpowiadając w Radiu Zet na pytanie, dlaczego rząd nie wprowadził do programu 500 plus systemu "złotówka za złotówkę".
Mechanizm sprawiłby, że przekroczenie kryterium dochodowego uprawniającego do otrzymywania świadczenia na pierwsze dziecko nie oznaczałoby automatycznie utraty prawa do 500 plus, ale pomniejszenie tej kwoty o tyle, o ile dochody przekraczają kryterium. Minister przypomniała, że obecnie mechanizm "złotówka za złotówkę" - od roku - funkcjonuje w systemie świadczeń rodzinnych i rząd przygotowuje właśnie raport na temat tego rozwiązania.
Większość tych, którzy są operatorami, którzy wykonują to, wydają decyzję i liczą - nie zostawia suchej nitki na tym mechanizmie. I proszę też pamiętać, że to jest przekłamanie - mówienie o tym, że to jest złotówka za złotówkę - powiedziała minister.
Rafalska wskazała, że dochód zawsze jest liczony w przeliczeniu na osobę w rodzinie. Więc jeżeli przekroczenie kryterium dochodowego wynosi np. 50 zł - a rodzina liczy 5 osób to przekroczenie i odjęcie od tego świadczenia wynosiłoby 250 zł. Dodała, że ostatecznie często okazuje się, że rodzina otrzymuje świadczenie rzędu 20 zł.
Każdemu wydawało się, że przekroczyłem o złotówkę i złotówka jest odjęta, a ten mechanizm nie jest taki prosty, jak to jest w przekazie medialnym - powiedziała. Cały czas mówię, że byłoby to 500 minus, aż doszlibyśmy do świadczenia w wysokości 20 zł - podkreśliła minister.
Rafalska przypomniała też, że rząd wypowiadał się na temat mechanizmu "złotówka za złotówkę" już na etapie wprowadzania programu 500 plus. Nasza odpowiedź była wtedy jasna: program kosztuje ponad 23 mld (rocznie - PAP), koszt wprowadzenia tego rozwiązania to byłoby kolejne półtora czy dwa miliardy złotych, których to pieniędzy w budżecie na 2017 r. nie ma - powiedziała Rafalska.
MRPiPS zamierza w marcu przedstawić rządowi raport na temat obowiązującego systemu wsparcia rodzin, w tym programu 500 plus. Minister Rafalska zapewnia, że na razie nie ma mowy o tym, żeby zmienione było kryterium dochodowe uprawniające do otrzymywania pieniędzy z programu 500 plus na pierwsze dziecko lub wysokość samego świadczenia.
Według minister "nieuprawnione" jest też mówienie dziś o tym, że jest jakaś masowa skala wyłudzeń czy oszustw związanych z programem. Resort bada natomiast doniesienia związane z wypłatą 500 plus w związku z tzw. dochodem utraconym.
Jak mówił we wtorek wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk, chodzi o osoby, które oświadczają, że spełniają kryterium dochodowe, bo rozwiązały umowę o pracę. W niektórych przypadkach jest tak, że podpisują umowę z tym samym pracodawcą kilka dni później, a cała operacja odbywa się tylko po to, aby dostosować dochody do możliwości otrzymania świadczenia na pierwsze dziecko lub na wszystkie dzieci w świadczeniach rodzinnych - wyjaśniał Marczuk.
Minister Rafalska powiedziała w środę, że w takim wypadku trzeba zastanowić się nad doprecyzowaniem przepisów. Obecnie jednak - jak wskazała - nie możemy też mówić o oszustwie. Jeżeli prawo, albo nasze przepisy pozwalają na to, żeby rodzina złożyła taki nowy wniosek, to na dzisiaj działa zgodnie z tym, na co przepisy pozwalają - powiedziała minister.